Argentyńczyk jest graczem Paris Saint-Germain od 2019 roku. Najpierw był na rocznym wypożyczeniu, a od 2020 jest już definitywnie zawodnikiem paryskiego klubu. Wtedy władze klubu z Parc des Princes zapłaciły za niego 50 milionów euro, ale jego przygoda w stolicy Francji potoczyła się na tyle niekorzystnie, że obecnie może odejść za grosze.
Mimo tego, że jego statystyki nie są tragiczne, bo w 92 spotkaniach zdobył 38 bramek i zanotował 10 asyst, to i tak jest niepotrzebny w Paryżu. Icardi nie jest w stanie przebić się przez zawodników, z którymi musi rywalizować o grę w formacji ofensywnej. A przecież konkurencja nie jest mała, bo pierwsi do gry są oczywiście Lionel Messi, Neymar oraz Kylian Mbappe.
Z informacji podawanych przez "Cadena SER" wynika, że argentyński napastnik został zaoferowany Sevilli. Na pewno byłby to dla niego ciekawy kierunek, ale problemem są finanse.
Nie chodzi o ewentualną opłatę za transfer, bo PSG jest gotowe puścić swojego napastnika za niewielkie pieniądze. Chodzi o pensję zawodnika, bo ten w Paryżu dostaje 10 milionów euro netto za rok gry. Taka pensja jest nie do udźwignięcia dla większości klubów i jeśli Icardi nie obniży oczekiwań finansowych, to z transferu raczej nic nie wyjdzie.
Argentyńczyk ma jeszcze dwa lata kontraktu w stolicy Francji, ale jego klub usilnie szuka mu nowego pracodawcy. Jego nazwisko pojawiało się już chociażby w kontekście transferu do Manchesteru United jako potencjalne zastępstwo dla Cristiano Ronaldo.
Czytaj też:
Milik zaoferowany kilku klubom
Trener Pogoni broni Stipicę
ZOBACZ WIDEO: Kto lepszy? Lewandowski czy Boniek? Nasi eksperci odpowiadają!