Polscy kibole zamieszani w bójkę za granicą. Potrzebna była policja

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: kibice Lecha Poznań
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: kibice Lecha Poznań

Kibole Lecha Poznań starli się z pseudokibicami Eintrachtu Frankfurt w Niemczech. Potrzebna była interwencja policji, a dwóch funkcjonariuszy zostało lekko rannych.

W czwartek Lech Poznań rozegra być może swój najważniejszy mecz w tym sezonie. Mistrzowie Polski powalczą o awans do Ligi Konferencji Europy z luksemburskim Football 1991 Dudelange. Lech wygrał pierwszy mecz 2:0 i ma duże szanse na awans.

Nie popisali się za to "fani" zespołu, którzy pojechali nie tylko, by dopingować swój klub w europejskich pucharach. Do Luksemburga podróżowali przez Niemcy i właśnie tam policja donosi o zamieszkach.

Według dziennika "Bild", setki agresywnie zachowujących się kibiców maszerowały przez okolice dworca kolejowego we Frankfurcie. Służby porządkowe zabezpieczyły kilka okolicznych ulic, jednak potrzebne były większe siły funkcjonariuszy.

Kiedy służby przybyły na miejsce ustawki, zobaczyły setki mężczyzn w czarnych koszulkach. Wszyscy mieli rękawiczki oraz kominiarki. Policja rozdzieliła grupy z użyciem pałek oraz gazu pieprzowego.

Mogło dojść bowiem do jeszcze poważniejszego starcia kiboli miejscowego Eintrachtu z fanami Lecha Poznań. Policja musiała odeskortować Polaków do hotelu. Według funkcjonariuszy, to jedyny sposób, by można było oddzielić obie grupy. Kibice nie chcieli współpracować i dwóch policjantów zostało lekko rannych.

Policja przypuszcza, że to wydarzenie było wcześniej zorganizowane. Zostało wszczęte postępowanie pod zarzutem udziału w bójce i naruszenia spokoju. Podczas czynności  policjanci spotkali 38-latka, który był odpowiedzialny za organizację podobnych, brutalnych czynów.

Czytaj więcej:
Znamy podział na koszyki przed losowaniem fazy grupowej Ligi Mistrzów
Kacper Kozłowski ma nowy klub

Komentarze (0)