Latem FC Barcelona przeprowadziła transferową ofensywę. Do klubu dołączyli m.in. Robert Lewandowski czy Raphinha, którzy mają odmienić grę katalońskiej drużyny i sprawić, że ta znów walczyć będzie o mistrzostwo Hiszpanii i triumf w Lidze Mistrzów. To jedna strona medalu. Druga jest taka, że Barca miała duże problemy, by uprawnić nowych zawodników do gry.
Niezbędne było uruchomienie dźwigni finansowych, które pozwoliły pozyskać fundusze na spełnienie wymogów dotyczących rejestracji nowych graczy. "Lewy" został potwierdzony do gry przed pierwszą kolejką, ale jeszcze dwa tygodnie musiał na to czekać Jules Kounde. Cały świat pisał o kompromitacji działaczy Barcelony.
Był to też powód do kpin, w czym przodował rosyjski Spartak Moskwa, który odniósł się do propozycji Barcy w sprawie wykupu Victora Mosesa. Tym razem Spartak poszedł krok dalej.
ZOBACZ WIDEO: Nowe rozdanie Lewandowskiego. "Jeżeli to zrobi, dostanie Złotą Piłkę"
Moskiewski zespół podpisał kontrakt z Keitą Balde i znów postanowił zakpić z Katalończyków. "Nie mieliśmy problemów z zarejestrowaniem go. Jesteście zazdrośni?" - zapytano na Twitterze.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu Blaugrana chciała pozyskać jednego z piłkarzy drużyny Victora Mosesa. Klubowi nie spodobały się warunki, które proponował kataloński zespół. Wrzucił więc prześmiewczy filmik z podpisem:
"My, kiedy Barcelona chce kupić Mosesa używając wymyślonych pieniędzy z płatnościami rozłożonymi do 2438 roku" - napisał profil Spartaka na Twitterze (więcej TUTAJ).
Registered a new signing without any problems...
— FC Spartak Moscow (@fcsm_eng) August 26, 2022
Jealous, @FCBarcelona? pic.twitter.com/dKxRZvH1gQ
Czytaj także:
Życie po Lewandowskim. "Sytuacja win-win"
Grzegorz Krychowiak w końcu zadebiutował