Latem FC Barcelona przeprowadziła transferową ofensywę. Najważniejszym wzmocnieniem jest sprowadzenie z Bayernu Monachium Roberta Lewandowskiego za 45 milionów euro. Do tego do katalońskiego zespołu dołączyli Raphinha, Franck Kessie, Anders Christiansen i Jules Kounde.
Barcelona świętowała transfery nowych zawodników, ale miała też spore problemy, by zarejestrować piłkarzy do gry. Tuż przed inauguracją ligowych zmagań udało się potwierdzić w La Liga czterech graczy. Jednym z nich był Lewandowski, który już zagrał dwa spotkania i strzelił w nich dwa gole.
Na zatwierdzenie czekać musiał Kounde, który do Barcy trafił z Sevilli. Spekulowano nawet, że Francuz może w okienku transferowym za darmo opuścić zespół. Jego oczekiwanie zostało jednak wynagrodzone i w sobotę władze La Liga oficjalnie uprawniły go do gry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pudło roku? Zobacz, co zrobił ten piłkarz
Debiut w nowych barwach ma nastąpić w niedzielnym spotkaniu przeciwko Realowi Valladolid (początek o 19:30, transmisja w Canal+ Premium). Problemy zdrowotne ma Christiansen. Obrońca ma gorączkę i jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania.
Pewne jest, że od pierwszej minuty w niedzielnym meczu 3. kolejki La Liga zagra Lewandowski. Polak w ostatnim meczu potwierdził wysoką formę i u trenera Xaviego jest numerem jeden w formacji ofensywnej. Według dziennika "AS" partnerować mu będą Ferran Torres i Ousmane Dembele.
Czytaj także:
Górnik Zabrze przeprowadza sensacyjne transfery. Wiemy o jakie kwoty chodzi!
Milik zadebiutował w barwach Juventusu