Takich historii, szczególnie w Hiszpanii jest coraz więcej. Złodzieje dostrzegli, że to szansa na łatwy i duży zarobek. Początkowo okradali domy znanych piłkarzy tylko w momencie, gdy nie było ich w domu lub rozgrywali swoje mecze. Teraz poszli o krok dalej i napadają nawet, gdy w mieszkaniu są dorośli i dzieci.
W nocy z niedzieli na poniedziałek Pierre-Emerick Aubameyang został wraz z żoną napadnięty i obrabowany, a to wszystko na oczach ich dzieci. Jak dowiedział się RAC1, 33-latek miał otrzymać cios żelaznym prętem w podbródek, a jego żona została uderzona w głowę.
Obrażenia nie były poważne, ale w ten sposób małżeństwo zostało zmuszone do otwarcia sejfu, z którego wykradziono różne kosztowności o wartości setek tysięcy euro.
FC Barcelona miała zapewnić rodzinie piłkarza miejsce w hotelu i pomoc psychologiczną, a do 33-latka pojechał sam prezydent Joan Laporta. To nie był pierwszy taki przypadek w Hiszpanii, dlatego klub przestrzegał piłkarzy, by nie upubliczniali w mediach społecznościowych zdjęć swych posiadłości.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol. Zobacz, skąd oddał strzał
Gabończyk nie zastosował się jednak do tych restrykcji, pochwalił się swym domem, po czym został napadnięty. Zupełnie inaczej jest z Robertem Lewandowskim, w którego mediach społecznościowych nie ma nawet śladu po jego domu w Castelldefels, gdzie osiadła większość piłkarzy drużyny z Camp Nou.
W poprzednich latach wiele razy dochodziło już do takich sytuacji, o których przypomina portal fcbarca.com. Ofiarami złodziei byli jeszcze tacy piłkarze jak: Gerard Pique, Nelson Semedo, Jordi Alba, Samuel Umtiti, Kevin Prince-Boateng, Arthur, a także Luis Suarez. W przypadku części zawodników do włamań dochodziło, gdy ci przebywali na meczach czy treningach.
Do podobnych historii dochodzi także w Realu Madryt, o czym dwukrotnie przekonał się już między innymi Karim Benzema.
Zobacz także:
"Żenada". Decyzja TVP rozpętała burzę
"Mógłby tu odbudować karierę". Krzysztof Piątek łączony z nowym klubem