W pierwszym kwadransie gospodarze zaskoczyli Feyenoord Rotterdam. Wszystko zaczęło się od kuriozalnego gola samobójczego Patrika Walemarka. Później golkiper gości skapitulował po strzale głową Isaca Lidberga.
Walemark zrehabilitował się przed zmianą stron. Szwedzki pomocnik asystował przy dwóch trafieniach Danilo.
Sebastian Szymański grał od pierwszej minuty i błyszczał na De Adelaarshorst po zmianie stron. W 56. minucie reprezentant Polski sprytnym podaniem uruchomił Javairo Dilrosuna, który strzałem z ostrego kąta pokonał bramkarza rywali.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz nawet się nie ruszył! Zrobił to jak akrobata
11. minut przed końcem regulaminowego czasu lokalni kibice przecierali oczy ze zdumienia. Alireza Jahanbakhsh oddał piłkę Szymańskiemu, a ten był niepilnowany, znalazł sobie trochę miejsca przed polem karnym i fantastycznie przymierzył prosto w okienko. Jeffrey De Lange nie zdołał uchronić swojej drużyny przed stratą czwartego gola.
To był szalony mecz. W szóstej minucie doliczonego czasu bramkę dla miejscowych zdobył jeszcze Bas Kuipers.
Ostatecznie Feyenoord Rotterdam pokonał Go Ahead Eagles Deventer 4:3. Przeprowadzka z Rosji do Holandii wyszła na dobre Szymańskiemu. W pięciu meczach Eredivisie 23-latek zgromadził dwa trafienia oraz trzy asysty.
Go Ahead Eagles Deventer - Feyenoord Rotterdam 3:4 (2:2)
1:0 - Patrik Walemark (s.) 3'
2:0 - Isac Lidberg 13'
2:1 - Danilo 24'
2:2 - Danilo 42'
2:3 - Javairo Dilrosun 56'
2:4 - Sebastian Szymański 79'
3:4 - Bas Kuipers 90+6'
Czytaj także:
Maszyna ruszyła i się nie zatrzymuje. Popis Lewandowskiego i Barcelony w Sewilli
To wyglądało niebezpiecznie. Gerrard skomentował sytuację Casha