Miliardy płyną, ale nie do Polski. I tak od wielu lat

Gra o naprawdę duże pieniądze toczy się w Lidze Mistrzów. Do podniesienia z boiska jest prawie 10 miliardów złotych. Szósty rok z rzędu polskie kluby nie posmakują tego tortu.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
trofeum Ligi Mistrzów Getty Images / Kristian Skeie / Na zdjęciu: trofeum Ligi Mistrzów
Rywalizacja w Lidze Mistrzów elektryzuje kibiców na całym świecie. Wszystkie europejskie kluby marzą o awansie do fazy grupowej. Dla wielu z nich to jedyna szansa, by zarobić tak duże pieniądze. UEFA jest bardzo hojna. Pod tym względem nic się nie zmieniło w porównaniu z poprzednią edycją rozgrywek.

Pula nagród wynosi 2 miliardy euro, czyli około 9,44 miliarda złotych. W tym roku pieniądze przeszły koło nosa Lechowi Poznań. Aktualni mistrzowie Polski odpadli w przedbiegach. Za sam udział w czwartej rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów "Kolejorz" mógł zarobić 5 mln euro.

15,64 mln - z kolei tyle zainkasują 32 kluby, które zagwarantowały sobie grę w fazie grupowej. To nie wszystko, bo za każde zwycięstwo europejska federacja wypłaci im premie w wysokości 2,8 mln, natomiast za remis - 0,93 mln.

ZOBACZ WIDEO: Bramkarz nawet się nie ruszył! Zrobił to jak akrobata

Gra jest warta świeczki. W tym roku premia za 1/8 finału Ligi Mistrzów wynosi 9,6 mln, ćwierćfinał 10,6 mln, zaś półfinał - 12,6 mln. Nagrodą pocieszenia dla przegranego finału będzie 15,5 mln. Triumfator całych rozgrywek zgarnie 20 mln.

Dodatkowo sternicy UEFA rozdysponują między klubami 300,3 mln z praw marketingowych i telewizyjnych. Kwota 600,6 mln będzie do podziału w zależności od pozycji poszczególnych zespołów w rankingu uwzględniającym występy w ostatniej dekadzie.

Tak więc w fazie grupowej zagrają między innymi Maccabi Hajfa (Izrael), FC Kopenhaga (Dania), Szachtar Donieck (Ukraina), Dinamo Zagrzeb (Chorwacja) czy Viktoria Pilzno (Czechy). Polska liga nie ma ani jednego przedstawiciela w elitarnych rozgrywkach. Przez sześć lat przedstawiciele PKO Ekstraklasy stracili szansę na gigantyczny zastrzyk gotówki. Gdyby w tym okresie polskie kluby regularnie występowały w fazie grupowej, zarobiłby już niespełna 100 mln euro.

Ostatnim polskim klubem w fazie grupowej Ligi Mistrzów była Legia Warszawa (2016/17). Później stołeczna drużyna zdobyła jeszcze trzy mistrzostwa i próbowała swoich sił w eliminacjach, jednak bezskutecznie. Dariusz Mioduski nie potrafił spożytkować pieniędzy zarobionych w Europie. W pewnym momencie Legia była przecież realnie zagrożona spadkiem z najwyższej ligi.

W bieżącej edycji Lech - podobnie jak Piast przed trzema laty - odpadł już w pierwszej rundzie eliminacyjnej. Podczas gdy Izraelczycy i Czesi zarabiają niebotyczne pieniądze w Lidze Mistrzów, poznański zespół musi zadowolić się europejskimi rozgrywkami trzeciej kategorii, czyli Ligą Konferencji Europy.

Pula nagród w Lidze Mistrzów w sezonie 2022/23

Premia za: Kwota (w euro)
Odpadnięcie w 4. rundzie 5 mln
Awans do fazy grupowej 15,64 mln
Zwycięstwo w fazie grupowej 2,8 mln
Remis w fazie grupowej 0,93 mln
Awans do 1/8 finału 9,6 mln
Awans do 1/4 finału 10,6 mln
Awans do 1/2 finału 12,5 mln
Przegrany finału 15,5 mln
Zwycięzca finału 20 mln

Czytaj także: Mówił o nim cały świat. Teraz walczy o życie Xavi porównany do Guardioli. "Z Lewandowskim wszystko się zmieniło"

Czy za rok polski klub awansuje do fazy grupowej Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×