Polak i Paragwajczyk grali ze sobą w Borussii Dortmund. Z jednej strony byli kolegami z jednej szatni, lecz z drugiej konkurentami. Interesowało ich bowiem to samo miejsce w wyjściowej jedenastce. Nie zawsze bowiem trener Juergen Klopp znajdował miejsce dla nich obydwu naraz.
O ile okres gry w Borussii dla Roberta Lewandowskiego stanowił początek bogatej w sukcesy, międzynarodowej kariery, o tyle dla Lucasa Barriosa był punktem szczytowym. Nigdy wcześniej ani nigdy później Paragwajczyk nie reprezentował już barw tak uznanego klubu. Dziesięć lat po tym jak odszedł z Borussii, postanowił zakończyć piłkarską karierę.
Jego ostatnim klubem było argentyńskie Patronato. Od lipca pozostawał natomiast bezrobotny. O zakończeniu kariery poinformował za pośrednictwem Instagrama. W długim wpisie podziękował rodzinie, wszystkim zatrudniającym go klubom oraz trenerom i piłkarzom, jakich mijał na swojej drodze.
ZOBACZ WIDEO: Niesamowity początek Lewandowskiego. "Zrobił coś, czego nie potrafiły wielkie gwiazdy"
Do wpisu dołączył też zdjęcia ze szczególnych momentów kariery. Na jednym z nich cieszy się z wywalczonego trofeum razem z Robertem Lewandowskim. W ich relacji był też jednak jeden zgrzyt.
Paragwajczyk miał problem z tym, że Polak nie podał mu ręki podczas zmiany w meczu. Potem rzucił się na niego z pięściami w szatni. Zawodników ponoć musieli rozdzielać Neven Subotić i Felipe Santana.
Lewandowski i Barrios na pewno mają jednak więcej przyjaznych wspomnień. W sezonach 2010/2011 i 2011/2012 zostawali z Borussią mistrzami Niemiec.
Po drugim mistrzostwie Barrios odszedł z Bundesligi i później grał jeszcze w Chinach, Rosji, Francji, Brazylii, Chile i Argentynie. Nigdzie na dłużej nie zagrzał miejsca.
W trakcie długiej kariery rozegrał też 36 spotkań dla reprezentacji Paragwaju. Zdobył w nich 10 bramek.
Zobacz też:
Wiemy, kiedy poznamy nowe koszulki reprezentacji
Zgodzili się zagrać z Rosją. Wyszło na jaw, za ile