Pogoń uciekła spod gilotyny Lecha. "Dostaliśmy prezent"

Pogoń Szczecin miała ogromny problem z tworzeniem sytuacji podbramkowych w drugiej połowie meczu z Lechem Poznań. Ostatecznie jednak strzeliła gola i doprowadziła do remisu 2:2.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Pogoń Szczecin wyszarpnęła punkt w doliczonym czasie. Kamil Drygas spokojnie wykonał rzut karny, który został podyktowany po wideo weryfikacji. Paweł Raczkowski gwizdnął po lekkomyślnym uderzeniu łokciem Barry'ego Douglasa w twarz Jakuba Bartkowskiego.

- Możemy być bardziej zadowoleni z remisu niż Lech. Przegrywaliśmy spotkanie i dostaliśmy prezent w postaci rzutu karnego. Mecz tak się ułożył, że podział punktów jest dla nas dobry - mówi Mateusz Łęgowski, pomocnik Pogoni.

Portowcy ugrali szczęśliwie punkt w meczach z dwoma pozostałymi medalistami PKO Ekstraklasy. Po niedawnej porażce 0:1 z Rakowem Częstochowa, wyszarpnęli remis 2:2 z Lechem Poznań. W obu konfrontacjach byli optycznie gorsi od przeciwników.

- Początek sezonu był w miarę udany, jesteśmy w czołówce tabeli. Zdobyliśmy na razie 17 punktów. Na pewno w kilku sytuacjach mogliśmy zagrać lepiej i dzięki temu zdobyć kilka "oczek" więcej - wspomina Łęgowski.

- Każde starcie z Lechem jest pełne walki i musieliśmy być na to gotowi. Za tydzień mamy mecz z Cracovią i to również nie będzie łatwy fizycznie pojedynek. Jesteśmy jednak jak zawsze nastawieni na zwycięstwo - dodaje młodzieżowiec z Pogoni.

Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę

ZOBACZ WIDEO: Niesamowity początek Lewandowskiego. "Zrobił coś, czego nie potrafiły wielkie gwiazdy"
Czy Pogoń Szczecin awansuje w tym sezonie do europejskich pucharów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×