Emocje do końca w hicie PKO Ekstraklasy. Lech trafiony w doliczonym czasie

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

Cztery gole i dwa zwroty akcji. Sporo działo się w starciu Pogoni Szczecin z Lechem Poznań. Trafienie Kamila Drygasa w doliczonym czasie pozwoliło Portowcom doprowadzić do remisu 2:2.

Na stadionie Pogoni coraz mniej jest miejsc zamkniętych, a coraz więcej sektorów zostało otwartych przed kibicami. W niedzielę hitowe starcie z Lechem obejrzało na żywo blisko 17 tysięcy osób z trzech trybun. Po latach oficjalnie otwarto sektor gości, a dla kibiców z Poznania wyjazd do Szczecina jest jednym z najkrótszych w terminarzu.

W poprzednim sezonie piłkarze Pogoni i Lecha walczyli ze sobą o mistrzostwo Polski. Zdobyli je poznaniacy, a i oni, w przeciwieństwie do szczecinian, pozostają w europejskich pucharach. Regularna rywalizacja klubów miała różne oblicza - były mecze bezbarwne i pasjonujące, jednostronne i zacięte. Tym razem lepiej zaprezentował się Lech, choć zaliczył falstart.

Pogoń nie potrzebowała dużo czasu na zdobycie prowadzenia 1:0. Sebastian Kowalczyk strzelił na 1:0 w 8. minucie, a rewelacyjnie w akcji bramkowej zachował się Pontus Almqvist. To jego zwód, przyspieszenie i podanie pozwoliło oddać serię strzałów na bramkę Filipa Bednarka. Ten do siatki oddał wychowanek Pogoni i od tego momentu gospodarze mogli pilnować prowadzenia.

ZOBACZ WIDEO: Kto będzie mistrzem Polski? "Oni po cichu robią swoje"

Udało się to tylko przez niespełna kwadrans. Lech odpowiedział golem swojego lidera Mikaela Ishaka. Tym razem do jego zdobycia nie było potrzeba dużej finezji. W 20. minucie napastnik Kolejorza zachował się najbardziej przytomnie w gąszczu zawodników, a że szczecinianie nie potrafili wybić piłki, to ta niebawem znalazła się pod poprzeczką w ich bramce. Zrobiło się 1:1 i mecz rozpoczął się praktycznie od początku.

Gra wyrównała się jak wynik, trafili na siebie godni rywale. Pogoń mogła odzyskać prowadzenie strzałami Pontusa Almqvista i Jakuba Bartkowskiego, ale spudłowali identycznie jak po przeciwnej stronie boiska Mikael Ishak. Już w 45. minucie Jesper Karlstroem postraszył Dantego Stipicę uderzeniem zza pola karnego tuż ponad poprzeczką.

Druga połowa rozpoczęła się idealnie dla Lecha. W 48. minucie Michał Skóraś po raz pierwszy w meczu zdobył prowadzenie dla uczestnika Ligi Konferencji Europy. Pogoń domagała się odgwizdania faulu na Leonardo Borgesie, ale gra została puszczona i Skóraś oddał techniczne uderzenie na 2:1 po wrzutce z prawego skrzydła.

Lechici lepiej kontrolowali wydarzenia niż Pogoń i mocniej pachniało ich kolejnymi golami niż drugim gospodarzy. Na boisku zaczął rządzić zespół z Poznania. Do zwycięstwa zabrakło mu kilku minut. W doliczonym czasie Kamil Drygas strzelił gola na 2:2 i wyszarpnął punkt dla Pogoni. Wykorzystał on rzut karny przyznany za uderzenie łokciem Barry'ego Douglasa w twarz Jakuba Bartkowskiego.

Pogoń Szczecin - Lech Poznań 2:2 (1:1)
1:0 - Sebastian Kowalczyk 8'
1:1 - Mikael Ishak 20'
1:2 - Michał Skóraś 48'
2:2 - Kamil Drygas (k.) 90'

Składy:

Pogoń: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Konstantinos Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Leonardo Borges - Damian Dąbrowski - Pontus Almqvist, Mateusz Łęgowski (60' Kacper Smoliński, 63' Wahan Biczachczjan), Sebastian Kowalczyk (60' Jean Carlos Silva), Kamil Grosicki (80' Mariusz Fornalczyk) - Luka Zahović (80' Kamil Drygas)

Lech: Filip Bednarek - Joel Pereira, Lubomir Satka, Antonio Milić, Barry Douglas - Jesper Karlstroem (85' Nika Kwekweskiri), Radosław Murawski - Filip Szymczak, Afonso Sousa (75' Joao Amaral), Michał Skóraś - Mikael Ishak

Żółte kartki: Kowalczyk, Triantafyllopoulos (Pogoń) oraz Szymczak, Douglas, Bednarek, Milić (Lech)

Czerwona kartka: Barry Douglas (Lech) /90' - za drugą żółtą/

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 16859

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Raków Częstochowa 34 23 6 5 63:24 75
2 Legia Warszawa 34 19 9 6 57:37 66
3 Lech Poznań 34 17 10 7 51:29 61
4 Pogoń Szczecin 34 17 9 8 57:46 60
5 Piast Gliwice 34 15 8 11 40:31 53
6 Górnik Zabrze 34 13 9 12 45:43 48
7 Cracovia 34 12 10 12 41:35 46
8 Warta Poznań 34 12 9 13 37:35 45
9 KGHM Zagłębie Lubin 34 12 9 13 35:44 45
10 Radomiak Radom 34 12 8 14 34:41 44
11 Stal Mielec 34 11 10 13 36:40 43
12 Jagiellonia Białystok 34 9 14 11 48:49 41
13 Korona Kielce 34 11 8 15 39:48 41
14 Widzew Łódź 34 11 8 15 38:47 41
15 Śląsk Wrocław 34 9 11 14 35:48 38
16 Wisła Płock 34 10 7 17 41:50 37
17 Lechia Gdańsk 34 8 6 20 28:56 30
18 Miedź Legnica 34 4 11 19 33:55 23

Czytaj także: Totalna demolka w pucharowym meczu Wisły Kraków
Czytaj także: Gol marzeń rozstrzygnął Wielkie Derby Śląska

Komentarze (6)
avatar
Olo13
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytanie gdzie czerwona kartka za bandycki faul w ostatniej minucie? 
avatar
sir14
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
pytanie gdzie był faul, powtorki pokazuja tylko faul , ale nie juz miejsce 
avatar
smeagol
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dobry mecz Lecha, szkoda straconych punktów w końcówce. Zupełnie obiektywnie pogoń wyglądała słabo zwłaszcza w drugiej połowie. Powinni wstawić ten punkt do gabloty. 
avatar
Montana
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Lech nie potrafi grać do końca. 
avatar
real 23
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będzie TYLKO gorzej z polską piłką czy to Lech czy inny klub.RECEPTA jest prosta WPROWADZIĆ w klubach ekstraklasy i 1ligi OBOWIĄZEK prowadzenia kilku grup młodzieżowych i juniorskich INACZEJ NI Czytaj całość