Xavi optymistą przed hitem z Bayernem. "Możemy zmienić historię"

PAP/EPA / Na zdjęciu: Xavi
PAP/EPA / Na zdjęciu: Xavi

Przed nami prawdziwy szlagier Champions League. Szkoleniowiec Dumy Katalonii przed meczem z mistrzami Niemiec uważa, że jego zespół jest w stanie wygrać.

We wtorkowy wieczór o godzinie 21:00 w Monachium rozpocznie się jeden z największych hitów fazy grupowej Ligi Mistrzów - Bayern podejmie Barcelonę. Na jeden dzień przed meczem jak zawsze odbyły się konferencje prasowe. Xavi Hernandez jest przekonany, że jego drużyna może wygrać na Allianz Arenie.

- Przewiduję wyrównane spotkanie. Oba zespoły chcą mieć piłkę, wysoko naciskać, odbierać futbolówkę, bo cierpią bez niej. Walka będzie intensywna, momentami agresywna. Postaramy się zdominować przeciwnika. Od naszego poprzedniego meczu z Bayernem (porażki 0:3 - przyp. red.) minęło dziewięć miesięcy, wszystko teraz wygląda inaczej. Możemy wygrać ten mecz i zmienić niekorzystny bilans w Monachium - powiedział.

W sześciu spotkaniach w stolicy Bawarii "Blaugrana" dwa razy remisowała i cztery razy przegrywała. Jeszcze nigdy nie udało się jej wygrać. Hiszpański trener wierzy, że to ten moment. - Jeśli zagrajmy tak, jak umiemy, to możemy wygrać. Byłbym szczęśliwy, gdybyśmy pokazali swój potencjał. Jestem pełen nadziei, ale w piłce widzieliśmy już różne rzeczy. Nie możemy się zachłysnąć ostatnimi dobrymi wynikami - przestrzegł.

- Wiele się zmieniło od grudnia zeszłego roku, zwłaszcza mentalność. Popracowaliśmy nad osobowością i mentalnością. Transfery również mają na nas wpływ, a zwycięstwa dodają pewności siebie. Każdy mecz to chwila prawdy. Myślę, że w tym roku możemy być bardziej konkurencyjni niż w zeszłym, ale zobaczymy we wtorek - dodał.

Został także zapytany o zalety mistrzów Niemiec. - Młodzi zawodnicy robią tam różnicę. Mają ogromny potencjał. Podkreśliłbym zespołowość Bayernu, ich wysoki pressing, a także linię obrony, której gra jest dobra od lat - zakończył.

Zobacz też:
Co przyciągnęło gwiazdy do Barcelony? Dyrektor zdradził sekret
Kuriozum. To dlatego gol Milika nie został uznany?

ZOBACZ WIDEO: Kulisy transferu Milika, świetny Lewy w Barcelonie, co z Piątkiem? - Z Pierwszej Piłki #17

Komentarze (0)