Dobiegła końca era Romana Abramowicza na Stamford Bridge. Rosyjski inwestor musiał sprzedać swoje udziały w klubie, a okazję wykorzystał Todd Boehly. Po 100 dniach swoich rządów 48-latek doszedł do wniosku, że potrzebna jest zmiana menadżera.
Ze stanowiskiem pożegnał się Thomas Tuchel, który rok wcześniej poprowadził drużynę do triumfu w Lidze Mistrzów. Niemiecki szkoleniowiec został zwolniony po kompromitującej porażce 0:1 z Dinamem Zagrzeb.
Na wtorkowej konferencji w Nowym Jorku Boehly wyjaśnił swoją decyzję. - Tuchel jest oczywiście utalentowanym trenerem, w Chelsea odniósł wielki sukces. Naszym celem było jednak znalezienie menadżera, który naprawdę chce z nami współpracować - oznajmił.
ZOBACZ WIDEO: Ponad 5 mln wyświetleń. Film z gwiazdorem robi furorę
W letnim okienku zarząd "The Blues" wydał prawie 300 milionów euro na wzmocnienia kadry, tymczasem Tuchel otwarcie krytykował politykę transferową klubu. Kwestią czasu było, kiedy trener opuści Chelsea FC.
- Po prostu nie mieliśmy wspólnej wizji przyszłości. Nie chodziło o mecz z Dinamem Zagrzeb. Chodziło o całą wizję tego, jak chcemy, żeby Chelsea wyglądała jako klub - przekonywał działacz.
Następcą Tuchela został Graham Potter. Były opiekun Brighton and Hove Albion zadebiutuje w środowym starciu Ligi Mistrzów z Red Bullem Salzburg.
Czytaj także:
Ancelotti parsknął śmiechem. Wystarczyło jedno pytanie
Niespodziewana reakcja Kloppa. "Widziałeś nasze mecze?"