Moim piłkarzom należą się wielkie słowa uznania - komentarze po meczu Stal Stalowa Wola - Lech Poznań

Po spotkaniu piłkarze poznańskiego Lecha nie byli chętni do rozmowy. Widać było, że są bardzo niezadowoleni z własnej postawy. Wiedzieli, że zawiedli swoich kibiców, którzy po meczu obrzucili ich pustymi butelkami. W świetnym nastroju byli za to Stalowcy, którzy zgodnie twierdzili, że najważniejsza dla nich jest liga.

Jacek Zieliński (trener Lecha Poznań): Powiem krótko, ponieważ po takim meczu trudno zebrać myśli. Przede wszystkim mogę przeprosić naszych kibiców, którzy przejechali 600 kilometrów, żeby zobaczyć taki blamaż. To jest dla mnie tragedia. Mogę ich tylko przeprosić, bo na chwilę obecną tyle mogę powiedzieć. Stalówce gratuluję zwycięstwa, które wydarła nam z gardła. To jest jednak zespół z charakterem i o tym zawsze wiedziałem. Pokazali go w tym spotkaniu.

Bartosz Bosacki (Lech Poznań): Nie mogę tego pojedynku ocenić dobrze, ponieważ gramy w najwyższej klasie rozgrywkowej a nie potrafimy w takim meczu strzelić bramki i to z zespołem z niższej klasy. Musimy uderzyć się w pierś i powiedzieć, że we wtorek przegraliśmy bardzo dużą rzecz.

Seweryn Gancarczyk (Lech Poznań): Trzeba wygrywać w lidze. Wiadomo, Puchar Polski prowadził do pucharów europejskich. Żeby w nich wystąpić trzeba skoncentrować w lidze i zająć dobre miejsce. Lecha na to stać.

Janusz Białek (trener Stali Stalowa Wola): Zdawaliśmy sobie sprawę z siły Lecha, stąd taka zachowawcza gra z własnej połowy. Opłaciło nam się to. Przeprowadziliśmy kilka bardzo ładnych akcji. Wiadomo, że nasza największą bolączką jest zdobywanie bramek. Wiedzieliśmy, że w normalnym czasie gry będzie na trudno zdobyć gola, a w dogrywce to już w ogóle. Potem opadliśmy z sił i świadomie graliśmy, aby utrzymać ten wynik 0:0. Wiedzieliśmy, że karne to już loteria i Lech nie był faworytem. Tu były równe szanse. Moim piłkarzom należą się wielkie słowa uznania. Nie wszyscy na stadionie wierzyli, że uda nam się awansować. Ta drużyna jednak tego dokonała.

Cezary Czpak (Stal Stalowa Wola): To był ciężki mecz, trudne boisko i przeciwnik. Cieszymy się z wygranej, gdyż mało było tych zwycięstw w tej rundzie. Podwójnie się cieszymy, ponieważ mamy nadzieję, że w końcu to ruszy do przodu.

Jaromir Wieprzęć (Stal Stalowa Wola): Bardzo nas cieszy ten awans. Dla nas jednak najważniejsza jest liga. Mamy mało punktów. Musimy ich szukać już w najbliższym meczu w sobotę z Górnikiem Zabrze oraz w kolejnych, aby w tej rundzie zdobyć ich jak najwięcej. Na pewno taki pojedynek podniesie morale w zespole.

Komentarze (0)