Polak po transferze do Juventusu tego lata ma już trzy gole w sześciu spotkaniach. Jednego zabrał mu sędzia. W meczu z Salernitaną nie uznał Milikowi prawidłowo zdobytej bramki głową. Nasz napastnik, który w założeniu miał być uzupełnieniem składu Juventusu, a na pewno w cieniu absolutnej gwiazdy ligi - Dusana Vlahovicia - szybko wywalczył miejsce w pierwszym składzie.
Dziś mówimy o Miliku, jako o drugim najlepszym napastniku reprezentacji Polski. Wybraliśmy przełomowe momenty w karierze zawodnika Juventusu.
Górnik Zabrze (2011-13)
W Zabrzu Milik miał szkołę życia. Przekonał się, co to znaczy intensywna praca na treningach. U Adama Nawałki nie mogło być inaczej - trener trzymał piłkarzy w ryzach do tego stopnia, że ci się go niemal bali. Na pewno Milik czuł przed szkoleniowcem ogromny respekt. Prejuce Nakoulma opowiadał o tym w programie "Foot Truck". Nakoulma wspominał sytuację po treningu, gdy Milik był już przebrany w spodnie. Gdy nastolatek zobaczył wchodzącego do szatni Nawałkę, przestraszony zaczął wykonywać ćwiczenia rozciągające. Nawałce zależało, by zawodnicy zostawali dłużej w klubie, a nie od razu po zajęciach uciekali do domów.
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz wybierał się na trudną rozmowę z Milikiem. Ale napastnik go ubiegł!
Później napastnik przyznał, że pod względem przygotowania fizycznego nie czuł różnicy po wyjeździe z Polski do Bundesligi. Co prawda Milik nie zdołał zaistnieć w Bayerze Leverkusen (głównie przez znakomitą formę strzelecką Stefana Kiessling) i Augsburgu, ale półtoraroczny pobyt w Niemczech był dobrą zaprawą przed kolejnymi etapami kariery.
Ajax Amsterdam (2014-16)
W Holandii Milik oddychał głęboko. Gra Ajaxu idealnie odpowiadała zawodnikowi. Była oparta na ciągłych atakach co sprawiało, że nasz zawodnik miał mnóstwo szans na zdobywanie bramek. Tam Milik złapał luz pod bramką, potrafił zabawić się z bramkarzem i podciąć nad nim piłkę, mocno poprawił pewność siebie. Miał też doskonałego korepetytora. Do dyspozycji Milka był Dennis Bergkamp - były znakomity napastnik między innymi Ajaxu czy Arsenalu.
Polak mógł po każdym treningu udać się na dodatkowe ćwiczenia strzeleckie do legendy holenderskiego futbolu. Tak też robił - podczas takich zajęć oddawał strzały z różnych pozycji - bliska, daleka. Bergkamp inicjował także sytuacje boiskowe, które Milik w jak najkrótszym czasie musiał zamienić na gola.
To poprawiło u piłkarza decyzyjność na boisku. Już w czasie gry w Amsterdamie Polak imponował mocnym i precyzyjnym uderzeniem lewą nogą. Rozwinął też improwizację boiskową. W Amsterdamie trenerzy zostawiali zawodnikom większą swobodę w ataku.
Reprezentacja (2012 - obecnie)
Adam Nawałka wiedział, jakim atutami dysponuje jego ulubieniec z czasów pracy w Górniku. Koledzy w szatni żartobliwie nazywali Milika "synkiem" selekcjonera, ale piłkarski "ojciec" potrafił także zrugać chłopaka z Tychów. Gdy Milik słabo spisał się w meczu z Gibraltarem - drużyną mającą w składzie samych amatorów - Nawałka w męskich, żołnierskich słowach powiedział zawodnikowi, co myśli o jego zaangażowaniu. Ta rozmowa wychowawcza wyprostowała Milika.
W następnym meczu piłkarz strzelił gola Niemcom (historyczna wygrana 2:0), a w dalszej części eliminacji Euro 2016 stworzył świetny duet z Robertem Lewandowskim. Grał cofniętego napastnika, bardziej na pozycji numer "10", co też rozwinęło u niego wizję gry, otworzyło głowę na inne rozwiązania niż tylko wykańczanie sytuacji. Nowe ustawienie zmusiło go również do cofania się po piłkę, schodzenia do bocznych stref boiska. Mimo że Milik grał za plecami "Lewego", na koniec eliminacji miał sześć goli i siedem asyst. Lewandowski - 13 bramek i pięć kluczowych podań. To był jeden z najgroźniejszych duetów w Europie.
SSC Napoli (2016-20)
W Italii ukształtował się charakter piłkarza. Dwie potworne kontuzje - zerwane więzadła w obu kolanach - podłamałyby niejednego gracza. Do tego dochodzi półroczne odstawienie od pierwszej drużyny za nieprzedłużenie umowy, co też mogło wyhamować karierę. Najgorsze Milika nie złamało, ale Włochy to nie tylko niepowodzenia. W przeciwieństwie do gry w Holandii, w Italii zawodnik musiał trzymać się skrupulatnie taktyki. W Napoli pracował między innymi z Maurizio Sarrim - maniakiem taktycznym. Piotr Zieliński opowiadał nam, że ten szkoleniowiec potrafił w Empoli odstawić piłkarza od drużyny na kilka miesięcy, gdy ten pomylił swoje ustawienie przy stałym fragmencie gry w ataku.
W Neapolu Milik trafił też na Carlo Ancelottiego. Dzięki jego metodom treningowym mógł skupić się na doskonaleniu rzutów wolnych. Ancelotti widział, że Milik ma do tego dryg i pozwalał mu nad tym pracować. Później piłkarz zdobywał bramki z wolnych w Serie A.
Przez cztery lata dopracował też inne elementy. - Nabrałem doświadczenia i spokoju. Przed transferem do Włoch nie potrafiłem grać tyłem do bramki w taki sposób, w jaki robię to obecnie. Nie jest to moja mocna strona, najwięcej zwracano mi na to uwagę, ale sporo w tym aspekcie poprawiłem - mówił nam napastnik.
Olympique Marsylia (2021-22)
W niezwykle fizycznej lidze francuskiej nasz piłkarz wyglądał, jakby grał tam przez lata. Do Marsylii wszedł z drzwiami - po pierwszym sezonie miał dziewięć goli w 15 meczach - z jego drużyny nikt nie zdobył więcej bramek od niego w ciągu czterech miesięcy. Podobnie jak w następnym sezonie, po którym Milik był najskuteczniejszym graczem OM (łącznie 20 goli). Nie chodzi jednak tylko o bramki - reprezentant Polski potrafi je zdobywać z każdej pozycji: głową, z dystansu, z pola karnego.
Co istotne, Milik świetnie rozumie grę. Czasem nawet nie musi dotykać piłki w akcji, przepuści ją między nogami, zrobi ruch, przepchnie rywala, i takim zagraniem otwiera koledze z drużyny drogę do bramki, napędza grę. Milik dobrze czuje się w "małych wymianach" - szybkich akcjach na małej przestrzeni. Za wszechstronność ceni go właśnie Massimiliano Allegri.
- Wiele oczekiwałem od Milika i wiele od niego otrzymujemy. Wiecie dlaczego? Ponieważ potrafi dobrze grać w piłkę, popełnia minimum błędów, wie jak ma się poruszać - powiedział trener Juventusu przed niedzielnym meczem z Monzą (początek o godzinie 15.00).
Oby bez kontuzji
Pod kątem najbliższych mistrzostw świata w Katarze pozostaje mieć tylko nadzieję, że Arkadiusza Milika po raz kolejny nie zatrzyma kontuzja - tak, jak wykluczyła jego udział w Euro 2020. Dziś jest to piłkarz dojrzały, po przejściach, który jedyne czego potrzebuje, to ciągu meczów bez urazu.
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty
Arkadiusz Milik - kariera wbrew wszystkiemu
Allegri zachwycony Arkadiuszem Milikiem. "Potrafi dobrze grać w piłkę"
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)