Cieszył się, że "Lewy" odchodzi. Teraz uderza w Bayern
- Ściągnęli do Bayernu ludzi, którzy mają swoje żądania. Na ten moment dla mnie to nie jest drużyna - powiedział Dietmar Hamann po porażce Bayernu Monachium. Legenda klubu cieszyła się z odejścia Lewego, ale teraz zauważa jego brak.
I początkowo wydawało się, że brak Lewego nie ma wielkiego wpływu na wyniki Bayernu Monachium. Die Roten pewnie wygrali swoje pierwsze trzy spotkania w lidze, ale później trzykrotnie zremisowali, a czarę goryczy przelała sobotnia porażka z FC Augsburg. Po niej w Bayernie zapanowała nerwowa atmosfera, a gracze i trener mają wobec siebie poważne zarzuty. (więcej TUTAJ)
W podobnym tonie wypowiedział się także legendarny piłkarz Bawarczyków. - Bayern gra sobie piłką, ale w tych miejscach, w których nie stwarza zagrożenia. Nikt nie idzie w miejsca, by takie zagrożenie stwarzać - powiedział Hamann w rozmowie ze "Sky Sports".
Porównał także Roberta Lewandowskiego do Sadio Mane, który przyszedł z Liverpool FC do Bayernu. Twierdzi, że kiedy Polak był w drużynie - Każdy wiedział, co ma robić. Teraz ściągnęli światową gwiazdę w postaci Mane, który jest ciałem obcym w drużynie - stwierdził. To tworzy problem w hierarchii.
- Ściągnęli do Bayernu ludzi, którzy mają swoje żądania. Na ten moment dla mnie to nie jest drużyna - zakończył legendarny piłkarz.
Czytaj więcej:
Lewandowski będzie miał nowego kolegę? Gwiazda na celowniku FC Barcelona