Bez przełomu w derbach Poznania. Zdecydował jeden cios

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

W derbach Poznania po staremu. Ponownie Lech nie pozwolił sobie na potknięcie w starciu z Wartą. Faworyt poradził sobie bez kilku gwiazd w podstawowym składzie i wygrał 1:0 dzięki akcji na początku drugiej połowy.

Lech przystąpił do derbów bez Mikaela Ishaka w składzie. Lider i kapitan zespołu był bohaterem ostatnich tygodni nie tylko w PKO Ekstraklasie, ale i w Lidze Konferencji Europy. Na desancie zagrał Filip Szymczak, któremu w ofensywie Kolejorza mieli pomagać między innymi Kristoffer Velde, Afonso Sousa oraz Michał Skóraś. Brakowało w jedenastce także Joao Amarala i Jespera Karlstroema.

Pierwsza konkretna akcja Lecha zakończyła się strzałem Michała Skórasia zza pola karnego. Kadrowiczowi Czesława Michniewicza zabrakło dokładności w momencie oddawania uderzenia i Adrian Lis tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Bramkarz Zielonych interweniował po raz pierwszy w 14. minucie po kopnięciu z dystansu Niki Kwekweskiriego.

Lech rozpędzał się powoli. Sygnał do bardziej energicznego ataku dał Michał Skóraś. W 32. minucie skrzydłowy Kolejorza wygrał pojedynek biegowy z Janem Grzesikiem i wykonał dośrodkowanie. Pierwsze uderzenie zostało zablokowane, a dobitka Radosława Murawskiego była nieczysta.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie do wiary! Zobacz, co wyprawiał ten bramkarz

Niewiele brakowało, a niemrawy Lech musiałby gonić przeciwnika po powrocie z szatni na boisko. W doliczonym do pierwszej połowy czasie Adam Zrelak oderwał się od obrońców i strącił piłkę na poprzeczkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Było to poważne ostrzeżenie dla Johna van den Broma i jego podopiecznych.

Od razu w przerwie Holender nie zdecydował się na wprowadzenie ważnych zawodników z ławki rezerwowych. Kolejną szansę dostali wybrani przed meczem piłkarze i Lech miał nadal problem ze zdominowaniem lokalnego przeciwnika.

W 53. minucie otworzyła się jednak przestrzeń na połowie Zielonych i została ona wykorzystana do zdobycia gola na 1:0. Filip Szymczak wykonał podanie w pole karne do Afonso Sousy, a ten miał wystarczająco dużo czasu do przymierzenia w kierunku dalszego narożnika w bramce Adriana Lisa. Sousa cieszył się z drugiego gola w PKO Ekstraklasie.

Warta miała ogromny problem z odpowiedzeniem jakimkolwiek ciekawym atakiem. Lech kontrolował spotkanie i w zasadzie nie działo się w nim nic trzymającego w napięciu. Zieloni nie potrafili nawet utrzymać się przy piłce na połowie Kolejorza, a co dopiero zagrozić bramce Filipa Bednarka.

Warta Poznań - Lech Poznań 0:1 (0:0)
0:1 - Afonso Sousa 53'

Składy:

Warta: Adrian Lis - Dimitrios Stavropoulos, Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov - Jan Grzesik, Michał Kopczyński (62' Maciej Żurawski), Mateusz Kupczak, Konrad Matuszewski - Niilo Maenpaa (71' Kajetan Szmyt), Miguel Luis (71' Miłosz Szczepański) - Adam Zrelak

Lech: Filip Bednarek - Joel Pereira, Lubomir Satka, Antonio Milić, Barry Douglas - Radosław Murawski, Nika Kwekweskiri (73' Jesper Karlstroem) - Kristoffer Velde (57' Heorhij Citaiszwili), Afonso Sousa (57' Joao Amaral), Michał Skóraś (73' Alan Czerwiński) - Filip Szymczak

Żółte kartki: Zrelak, Szmyt, Stavropoulos (Warta) oraz Citaiszwili (Lech)

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę

Źródło artykułu: