Francuski napastnik rok temu wrócił do Atletico Madryt. W ostatnim dniu okna transferowego Antoine Griezmann został wypożyczony do stołecznego klubu z FC Barcelony. Trafił na Estadio Wanda Metropolitano na dwa lata. Po tym czasie jego wypożyczenie dobiegnie końca.
Wtedy pozostaje kwestia wykupu Francuza. W umowie zawartej między klubami jest zapis mówiący o obligatoryjnym wykupie gracza przez Atletico, jeśli ten rozegra określoną liczbę minut. W związku z tym madrytczycy od początku sezonu ostrożnie dysponowali jego występami, aby nie musieć płacić kwoty w okolicach 40 milionów euro.
W ostatnim czasie media informowały jednak, że kluby są blisko porozumienia w sprawie niższej kwoty wykupu. Ta miałaby opiewać na 25 mln. Jednak wygląda na to, że na ten moment sprawa nie została do końca wyjaśniona. Według "The Athletic" sam Griezmann chciałby, aby wszystko zostało jak najszybciej rozwiązane.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum! "Zgubił" but, a potem... Musisz to zobaczyć
Anglicy podają też klub, który już latem miał pytać o 31-latka. Tym miał być Manchester United. Jednak najważniejsze jest to, że "Czerwone Diabły" nie mają zamiaru zapominać o napastniku. Nie jest wykluczone, że w zimowym oknie transferowym będziemy świadkami próby sprowadzenia Francuza na Old Trafford.
Wiele będzie zależało od przyszłości Cristiano Ronaldo. Portugalczyk latem dość mocno palił się do odejścia z Manchesteru i jeśli sytuacja powtórzy się zimą, klub nie będzie stawiał mu większych przeszkód. Właśnie wtedy Anglicy mieliby ruszyć po Griezmanna, który według nich jest postrzegany jako idealny następca portugalskiego gwiazdora.
Czytaj też:
Lechia Gdańsk ma nowego trenera
Trzej kapitanowie Barcelony odejdą?