We wrześniowych meczach Ligi Narodów UEFA Biało-Czerwoni walczyć będą o utrzymanie w najwyższej dywizji tych rozgrywek. Polacy mają na swoim koncie 4 punkty i wyprzedzają jedynie Walijczyków, którzy wywalczyli jedno "oczko". To właśnie z Walią reprezentacja Polski będzie rywalizować o pozostanie w dywizji A.
Jednak zanim przyjdzie kolej na mecz z Walią, Polacy zmierzą się z Holendrami. Faworytem są Pomarańczowi, którzy w ostatnich latach są jedną z najlepszych drużyn świata. Przed laty z Holendrami Polacy toczyli wyrównane boje.
Największy sukces Polska w starciu z Holandią odniosła w 1975 roku, kiedy to wygrała 4:1. Jedną z bramek strzelił Grzegorz Lato. W rozmowie z "Faktem" wspomniano właśnie to spotkanie i zapytano byłego reprezentanta Polski o to, czy Biało-Czerwoni w czwartek również strzelą cztery gole.
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz liczy na tego piłkarza. Niektórzy mają go za brutala
Lato na tę kwestię zareagował w wymowny sposób. - Ha, ha, ha! Nie wydaje mi się to realne - powiedział były prezes PZPN i reprezentant naszego kraju.
- Holandia to ścisła europejska czołówka. Myślę, że dziś nie ma na świecie drużyny, której Pomarańczowi pozwoliliby sobie wbić cztery gole. Ale to dobrze, że z nimi gramy. To najpoważniejszy i najtrudniejszy sprawdzian przed mundialem w Katarze - dodał.
Lato uważa, że Polskę czeka bardzo ciężkie zadanie, ale nie chciał typować wyniku, jakim zakończy się starcie z Holendrami.
Reprezentacja Polski 22 września zagra u siebie z Holandią, a trzy dni później na wyjeździe zmierzy się z Walią. Początek obu meczów o godzinie 20:45.
Czytaj także:
Zapytali Lewandowskiego o memy. Jego reakcja to hit
Rosja na aucie. UEFA wyrzuciła ją z kolejnego turnieju