Biało-Czerwoni walczą o pozostanie w elicie przede wszystkim po to, by w następnej edycji wciąż móc rywalizować z najsilniejszymi drużynami w Europie. Dziś mamy w grupie Holandię, Belgię i Walię. W poprzedniej edycji (2020/2021) były to Włochy, Holandia oraz Bośnia i Hercegowina, natomiast w pierwszej (2018/2019), gdy rozgrywki dopiero startowały, stawaliśmy naprzeciw Portugalii oraz Włoch.
Stawka Ligi Narodów jest podzielona na cztery dywizje. Nasza kadra jak dotąd występowała wyłącznie w najwyższej. Gratyfikacja za sam udział wynosi tam 2,25 milionów euro (przy obecnym kursie daje to ponad 10,7 mln zł).
Spadek do dywizji B oznaczałby uszczuplenie tej puli o 0,75 mln w unijnej walucie, bowiem tam bonus za udział wynosi 1,5 mln (niemal 7,15 mln zł). To oznacza, że samo utrzymanie w dywizji A jest warte ponad 3,5 mln zł!
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w ogniu pytań, reprezentacja Polski gra w Lidze Narodów | Z PIERWSZEJ PIŁKI #18
Obecnie drużyna Czesława Michniewicza zajmuje 3. miejsce w tabeli i nad zamykającą stawkę Walią ma trzy punkty przewagi (wcześniej wygrała z tym przeciwnikiem bezpośrednie starcie we Wrocławiu 2:1).
Jeśli w czwartkowym meczu z Holandią Biało-Czerwoni wywalczą więcej punktów niż Walia w rozgrywanej równolegle potyczce z Belgią, wówczas będziemy pewni utrzymania w dywizji A.
Spotkanie 5. kolejki Ligi Narodów Polska - Holandia odbędzie się w czwartek o godz. 20.45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz Polsacie Sport Premium 1.
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol