Polska przegrała z Holandią 0:2 w ostatniej kolejce Ligi Narodów i zawrzało w polskich mediach. Nie chodzi bowiem o wynik, a o styl naszej drużyny narodowej. Robert Lewandowski i spółka zagrali bardzo bezbarwnie i mieli wielkie problemy, aby zagrozić "Oranje".
Artur Wichniarek podczas pomeczowej analizy w Kanale Sportowym nie gryzł się w język. Przyznał, że jest mocno zaniepokojony, bo w listopadzie Biało-Czerwoni jadą na mistrzostwa świata 2022.
- My dzisiaj, na dwa miesiące przed pierwszym meczem z Meksykiem, jesteśmy w czarnej du***, bo nie wiemy nic. Jedyne, co wiemy, to że nie możemy grać na trójkę obrońców - przyznał były kadrowicz.
ZOBACZ WIDEO: Meksykanie nie przyjechali na zwiady. "Liczył się tylko jeden temat"
Słynny napastnik dziwi się, że Michniewicz brnie w ustawienie z trójką obrońców. Jego zdaniem trzeba się wycofać z tego pomysłu. Zwrócił też uwagę na to, że takie sygnały wysyła także Lewandowski.
- Nasz problem jest taki, że my nie jesteśmy na tyle elastyczni taktycznie, żebyśmy w każdym meczu zmieniali ustawienie. Bo jeżeli kapitan reprezentacji mówi wyraźnie, że lepiej nam się gra czwórką z tyłu, to nie mówi tego, bo mu się tak podoba, tylko szatnia przemawia jego słowami. Chcielibyśmy zagrać trójką, ale nie mamy zawodników do tego. Sousa również tego próbował i to wychodziło, jak wychodziło - tłumaczy.
Wichniarek dodał także, że mecz z Holandią dał jasną odpowiedź, że w tej chwili Polacy nie są w stanie rywalizować z tak mocnymi przeciwnikami. Zwrócił uwagę, że niemal na każdej pozycji było widać różnicę na korzyść rywala.
Apel do Michniewicza. "Proszę im nie przeszkadzać" >>
Miarka się przebrała. "Zwolniliście" Michniewicza >>