Rumunia efektownie wygrała z Bośnią i Hercegowiną (4:1), a 56 minut zebrał w jej składzie Deian Sorescu (Raków Częstochowa).
O samym meczu mówi się sporo, ale najwięcej miejsca poświęca się wydarzeniom, które miały miejsce w I połowie.
Doszło do nich około 32. minuty spotkania. Wtedy część rumuńskich fanów podeszła do ogrodzenia oddzielającego sektor gości od reszty stadionu.
Wydarzenia opisuje serwis sportal.blic.rs: "Dwie grupy kibiców zaczęły wtedy wymieniać się 'ogniem', rzucając w siebie m.in. krzesłami, pochodniami, a jeszcze ostrzejszemu konfliktowi zapobiegli pracownicy ochrony, którzy dołożyli wszelkich starań, aby rozdzielić skonfliktowane strony" - czytamy.
Do sieci trafiło też nagranie, na którym widzimy, jak rumuńscy fani starli się z kibicami Bośni i Hercegowiny. Portal opisuje też, że miejscowi prowokowali Bośniaków krzycząc "Serbia, Serbia".
"To się gościom nie spodobało" - relacjonują dziennikarze.
Mecz został tymczasowo wstrzymany, ale wkrótce wszystko zostało opanowane.
Romania v Bosnia & Herzegovina tonight! pic.twitter.com/ypGZ8gL3DW
— (@thecasualultra) September 26, 2022
Czytaj także:
Świetny mecz Szczęsnego. Jego żonę rozpierała duma
Tak Michniewicz skomentował grę polskiej drużyny. W wywiadzie padły ważne słow
ZOBACZ WIDEO: Dramat z Holandią, wygrana z Walią. Co wiemy przed MŚ? | Z PIERWSZEJ PIŁKI #19 [CAŁY ODCINEK]