Krychowiak trafił do Al-Shabab w lipcu na roczne wypożyczenie z rosyjskiego FK Krasnodar. Do tej pory grał we wszystkich pięciu meczach ligi arabskiej, a w ostatniej kolejce strzelił dwa przepiękne gole w spotkaniu z Al-Fayha (2:1). Nasz pomocnik dwukrotnie uderzył piłkę zza pola karnego prostym podbiciem, a ta wpadła pod poprzeczkę.
- Widziałem sporo "lamentów" na temat goli Grześka: że słabe jest tempo ligi, że zawodnicy mają nadwagę, albo że nikt go nie atakował, gdy uderzał piłkę. W jakiej lidze by Grzesiek nie grał, takie strzały trzeba doceniać - mówi nam Łukasz Gikiewicz, który występował w Arabii Saudyjskiej półtora roku.
- Tempo gry zależy od meczu. Jeżeli zespół z dołu tabeli mierzy się z mocnym rywalem, to zazwyczaj stawia na defensywę - analizuje napastnik. - Na pewno jednak szybkość gry nie stoi na poziomie amatorskim. Proszę nie myśleć, że Grzegorz będzie teraz odstawał fizycznie o 60 procent od graczy z polskiej ligi - porównuje nasz rozmówca.
When @GrzegKrychowiak hit repeat #RoshnSaudiLeague | @ShababSaudiFc pic.twitter.com/TzZiRVbpV1
— Roshn Saudi League (@SPL_EN) October 5, 2022
Najważniejsza jest modlitwa
W Arabii Saudyjskiej trenuje się inaczej niż w Europie. Po pierwsze: ze względu na bardzo wysokie temperatury, po drugie: to kraj muzułmański. Arabscy zawodnicy często się modlą i ćwiczą dopiero wieczorami. W ciągu dnia mają czas dla siebie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń
- Zajęcia zaczynają się mniej więcej o godzinie 19.00 - kontynuuje Gikiewicz. - Arabscy piłkarze żyją zupełnie innym rytmem. Wstają około wpół do szóstej rano i przystępują do pierwszej modlitwy, dlatego poranna zbiórka w klubie nie miałaby sensu. Oni modlą się pięć razy dziennie i trening rozpoczyna się zazwyczaj po ostatniej modlitwie. Były sytuacje, że trener przerywał zajęcia i puszczano modlitwę z głośników. Wtedy musisz usiąść i nie możesz trenować - opowiada był gracz Al-Wehda Club, Al-Batin i Hajer.
Gikiewicz mówi też, jakim trybem żyje tamtejsza społeczność. - Chodzą spać bardzo późno, wstają nad ranem, a później znowu się kładą i śpią do obiadu. Bardzo rzadko jedzą śniadania - kontynuuje. Przyjezdni starają się żyć po swojemu. - Europejczycy najczęściej w tym czasie trenują: indywidualnie, w siłowni lub z trenerami z klubu. Proszę mi jednak wierzyć: można się dobrze przygotować nawet w takich warunkach. Zależy tylko od chęci - opowiada nasz rozmówca.
Futbol na tak
Grzegorz Krychowiak mówił nam, że organizuje sobie dodatkowe zajęcia w trakcie dnia. To piłkarz, który gdy jest świetnie przygotowany pod względem fizycznym, zdecydowanie wyróżnia się w meczu. Z kolei traci atuty - jest spóźniony, fauluje lub za wolno "myśli" - gdy nie jest w gazie.
Reprezentant Polski był pozytywnie zaskoczony tym, co zobaczył na miejscu. - Mój zespół chce grać w piłkę, jestem w drużynie z zawodnikami, którzy lubią kreować sytuacje, a nie przyglądać się poczynaniom rywali. W oczy rzuca się jakość - mówił nam "Krycha" (całość rozmowy TUTAJ).
Gikiewicz to potwierdza. - Gra się tam otwarty futbol. Wygląda to tak, że połowa zespołu broni, połowa atakuje. Nie ma drużyn, które przez 90 minut trzymają się mocno taktyki, przesuwają formacje i grają w tak zwanym "kompakcie". W lidze arabskiej chodzi głównie o to, by różnicę robili obcokrajowcy. Oni mają wykorzystać przestrzeń na boisku i dać efekt "wow". I Grzegorz właśnie to robi - analizuje Łukasz Gikiewicz.
Z szansami na mistrzostwo
- Siłę stanowią cztery zespoły: klub Grześka - Al-Shabab, Al-Hilal z największą liczbą reprezentantów Arabii, Al-Ittihad oraz Al Nassr z pozyskanym latem Davidem Ospiną. Te cztery drużyny spokojnie powalczyłyby o mistrzostwo Polski w ekstraklasie - nie ma wątpliwości nasz rozmówca.
- Moim zdaniem każdy chciałby tam grać. My Polacy lubimy narzekać, a nie jest łatwo wkomponować się do ligi arabskiej - ocenia piłkarz.
Na koniec Gikiewicz broni pozycji Grzegorza Krychowiaka w reprezentacji Polski. - Ja się zgadzam z trenerem Michniewiczem - lepszego od Krychowiaka nie mamy i musimy wycisnąć z niego jak najwięcej, a nie go ciągle krytykować - podsumowuje Łukasz Gikiewicz.
Arabia Saudyjska będzie rywalem naszej reprezentacji podczas mistrzostw świata w Katarze. Z tym rywalem rozegramy drugi mecz w grupie - 26 listopada tego roku.
Dlaczego doszło do bójki? Polak wyjaśnia
Najpierw wypadek, później wojna, teraz polska liga. Jak mistrz olimpijski wylądował w Mławie