Od pierwszego gwizdka sędziego Raków Częstochowa chciał przejąć inicjatywę, ale osłabiony brakiem Damiana Kądziora i Kamila Wilczka Piast Gliwice miał inne plany. Gospodarze byli skonsolidowani i przygotowani na to, co ich rywal będzie chciał zaprezentować. Pierwsze 45 minut było więc wyrównane, a żadna ze stron nie była w stanie bardziej zagrozić przeciwnikowi.
Dobrze funkcjonował zagęszczony środek pola gliwiczan, który uniemożliwiał Medalikom rozwinięcie skrzydeł w ofensywie. Bezbarwny był Ivi Lopez, a niemrawe próby m.in. Fabiana Piaseckiego nie mogły przyprawić o ból głowy Frantiska Placha. Najlepszą szansę miał Bartosz Nowak, jednak słowacki golkiper dobrze skrócił kąt i zatrzymał uderzenie byłego pomocnika Górnika Zabrze.
Pod nieobecność Wilczka w ataku Piasta biegał Rauno Sappinen, i mimo że Estończyk szukał gry, to gola się nie doczekał. Aktywny był Michał Chrapek, który raz huknął obok bramki, a w końcówce pierwszej odsłony zauważył wysuniętego przed bramkę Vladana Kovacevicia i chciał go zaskoczyć strzałem z połowy boiska. Bez powodzenia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń
Po przerwie bardzo szybko Piastunki stworzyły dwie świetne sytuacje, z których przynajmniej jedna powinna zakończyć się golem. Najpierw oko w oko z Kovacevicem stanął Jorge Felix, ale uderzył wprost w Bośniaka. Po chwili z siedmiu metrów potężnie z powietrza huknął Grzegorz Tomasiewicz, a piłka odbiła się od obrońcy i minimalnie minęła cel. Piast nacierał i kolejną szansę miał za sprawą Chrapka.
Pomocnik ściął akcję do środka z prawej strony, ułożył sobie futbolówkę na ok. 20 metrze i przymierzył. Pomylił się naprawdę nieznacznie. Obrońcy Rakowa mieli z Chrapkiem spore problemy, a ten szukał swojego trafienia. W kolejnej akcji ładnie nawinął sobie obrońcę i strzelił lewą nogą z kilku metrów, lecz ofiarna interwencja jednego z defensorów uratowała przyjezdnych.
Niewykorzystane sytuacje mogły zemścić się na gliwiczanach za sprawą Iviego. Hiszpan bardzo dobrze główkował po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, a Plach świetnie odbił piłkę sprzed linii bramkowej.
W końcówce meczu z boiska wyleciał Tomas Petrasek i wydawało się, że Piast w najgorszym wypadku zremisuje. Tymczasem w 100. minucie Fran Tudor huknął pod poprzeczkę i zapewnił Rakowowi niespodziewane zwycięstwo!
Piast Gliwice - Raków Częstochowa 0:1 (0:0)
0:1 - Fran Tudor 90+10'
Składy:
Piast Gliwice:
Frantisek Plach - Tomasz Mokwa, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis (87' Jakub Holubek) - Grzegorz Tomasiewicz, Tom Hateley, Patryk Dziczek - Michał Chrapek, Jorge Felix - Rauno Sappinen (79' Alberto Toril).
Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Bogdan Racovitan (79' Deian Sorescu), Tomas Petrasek, Stratos Svarnas - Fran Tudor, Władysław Koczerhin (64' Gustav Berggren), Giannis Papanikolaou, Patryk Kun - Bartosz Nowak (64' Mateusz Wdowiak), Ivi Lopez (90+1' Daniel Szelągowski) - Fabian Piasecki (79' Vladislavs Gutkovskis).
Żółte kartki: Hateley (Piast) oraz Koczerhin, Petrasek (Raków).
Czerwona kartka: Petrasek (Raków) /za 2 żółte/.
Sędzia:
Krzysztof Jakubik (Siedlce).
--> Jest decyzja FIFA ws. Mahira Emrelego. Legia Warszawa wygrała sprawę w sądzie
--> Odrodzenie piłkarza Lecha Poznań