Legia Warszawa ma czego żałować. To ona podała tlen Pogoni

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Maik Nawrocki (z lewej) i Jean Carlos (z prawej)
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Maik Nawrocki (z lewej) i Jean Carlos (z prawej)

Wyświechtany frazes o niewykorzystanych sytuacjach, które lubią się mścić, pasuje idealnie do meczu Legii Warszawa z Pogonią Szczecin. Drużyna ze stolicy Polski nie wykorzystała rzutu karnego i zamiast "zabić" pojedynek, zremisowała w nim 1:1.

Największym smaczkiem tego meczu była konfrontacja Kosty Runjaicia z Jensem Gustafssonem. Niemiec przeniósł się latem z Pogoni do Legii, a Szwed jest jego następcą w klubie z województwa zachodniopomorskiego. Gustafsson wszedł w "ciasne buty", ponieważ Runjaić od 2017 do 2022 roku zmienił Pogoń z kandydata do spadku z PKO Ekstraklasy w uczestnika europejskich pucharów.

Perspektywa pracy w Warszawie okazała się dla Runjaicia ciekawsza niż pozostanie w Pogoni. W Legii mógł liczyć na większe możliwości i ambitniejsze cele. Na razie wyglądała na to, że Runjaić wybrał dobrze. Drużyna Runjaicia jest wyżej w tabeli niż zespół Gustafssona.

Już przed meczem doszło do przełomowego zdarzenia. Dobiegła końca kilkuletnia seria ligowych meczów Pogoni, których nie opuścił Dante Stipica. Miejsce Chorwata między słupkami zajął Bartosz Klebaniuk, który we wtorek pomógł w wyeliminowaniu trzecioligowego Rekordu Bielsko-Biała z Fortuna Pucharu Polski. Postawienie na młodzieżowca okazało się strzałem w dziesiątkę.

ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby zarobią na mundialu? "To duża kwota"

Kiedy już walka rozpoczęła się, obaj trenerzy stanęli blisko linii i przyglądali się stamtąd grze. W niej z kolei ani ładu, ani składu. Przez 10 minut najciekawsza była żółta kartka dla Artura Jędrzejczyka, za faul na Luce Zahoviciu, ale do tego akurat można było się przyzwyczaić. Po tym chaotycznym początku do ataku ruszyła Legia.

Legioniści pressingiem powodowali panikę w Pogoni. W 13. minucie o mały włos nie zdobyli prowadzenia, ponieważ piłka po strzale Macieja Rosołka zatrzymała się na słupku, a dobitka Bartosza Kapustki została zablokowana. Szczecinianie potraktowali ostrzeżenie poważnie i nieco się ocknęli, jednak równie dobrych szans na gola nie stwarzali.

Piłka przed przerwą jeszcze kilkakrotnie przecięła groźnie pole karne Pogoni, ale nie wpadła do bramki. To zasługa między innymi Klebaniuka, który był pewny w bramce i zatrzymał uderzenie Rosołka. Raz interweniował Benedikt Zech, kiedy piłka tańczyła na linii.

W końcówce pierwszej połowy napór Legii dał prowadzenie 1:0. Błędów Pogoni robiło się tak dużo, że wreszcie musiały doprowadzić do nieszczęścia. Sebastian Kowalczyk wdał się w naiwny drybling w środku pola, a odzyskana przez Josue piłka trafiła do rozpędzonego Filipa Mladenovicia. Serb poradził sobie w sytuacji sam na sam z Klebaniukiem.

W czasie doliczonym do pierwszej połowy warszawiacy mieli jeszcze ogromną szansę na drugiego gola. Po wideo weryfikacji dostali rzut karny za faul Mariusza Malca na Macieju Rosołku. Za wykonanie jedenastki wziął się Carlitos, ale jego intencję świetnie przeczytał Bartosz Klebaniuk. Dzięki młodemu bramkarzowi Pogoń miała jeszcze o czym marzyć w przerwie.

I w 52. minucie Pogoń wróciła do świata żywych. Już z dwoma nowymi piłkarzami Rafałem Kurzawą i Michałem Kucharczykiem doprowadziła do remisu 1:1. Jakub Bartkowski główkował prosto do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Sektor gości wybuchł radością, ponieważ goście byli lepszą wersją samych siebie po powrocie z szatni.

Portowcy ratowali twarze w wyrównanej drugiej połowie i także oni zmuszali do bronienia Kacpra Tobiasza. Z kolei Legia była już mniej przebojowa. Na boisku zrobiło się w końcówce dużo miejsca, ale nikt nie potrafił tego wykorzystać do rozstrzygnięcia meczu.

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 1:1 (1:0)
1:0 - Filip Mladenović 44'
1:1 - Jakub Bartkowski 52'

W 45. minucie Carlitos (Legia) nie wykorzystał rzutu karnego. Bartosz Klebaniuk obronił.

Składy:

Legia: Kacper Tobiasz – Lindsay Rose, Artur Jędrzejczyk, Maik Nawrocki, Paweł Wszołek (81' Makana Baku) - Bartosz Slisz, Josue, Bartosz Kapustka (81' Rafał Augustyniak), Filip Mladenović - Maciej Rosołek (75' Blaz Kramer), Carlitos (62' Ernest Muci)

Pogoń: Bartosz Klebaniuk - Jakub Bartkowski, Benedikt Zech, Mariusz Malec, Leonardo Borges (86' Luis Mata) - Damian Dąbrowski (62' Mateusz Łęgowski) - Jean Carlos Silva (46' Michał Kucharczyk), Wahan Biczachczjan (73' Marcel Wędrychowski), Sebastian Kowalczyk (46' Rafał Kurzawa), Kamil Grosicki - Luka Zahović

Żółte kartki: Jędrzejczyk, Nawrocki (Legia) oraz Biczachczjan, Borges, Łęgowski, Kurzawa (Pogoń)

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)

Widzów: 21784

Czytaj także: Wielka ulga Pogoni. Uniknęła kompromitacji w szalonym meczu
Czytaj także: Zaskakująca postawa trenera Pogoni, choć kompromitacja była blisko

Komentarze (13)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
24.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No Lechia Zielona Góra niczego Jadzi nie podała, poza trzema gongami BUAHAHAHAHAHAHA 
avatar
krogi kielecki wstyd
24.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pogoń podała legii :) 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
23.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przestań się mazać, duży już jesteś. Za rok też będzie Puchar Polski. 
avatar
krogi kielecki wstyd
23.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To my legła mamy wygrywać !!!! 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
23.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Całą noc i od rana to samo, co za bolesny żywot ;D