[tag=546]
[/tag]Legia Warszawa rozegrała znakomite spotkanie w Białymstoku przeciwko Jagiellonii i wygrała na wyjeździe 5:2, dzięki czemu zbliżyła się do lidera, Rakowa Częstochowa, na odległość czterech punktów. Choć wszyscy podopieczni Kosty Runjaicia zaprezentowali się znakomicie, zwłaszcza jeden z graczy wyrastał w sobotę ponad pozostałych. Josue po raz kolejny błysnął swoimi umiejętnościami w PKO Ekstraklasie i trzykrotnie znalazł sposób na pokonanie bramkarza drużyny przeciwnej. Portugalczyk tym samym zdobył swojego pierwszego hat-tricka w karierze.
32-letni pomocnik po meczu nie krył radości ze swojego osiągnięcia, choć zapewnił, że ważniejszy dla niego jest sam rezultat. - Jestem bardziej szczęśliwy, gdy moja drużyna zwycięża. Jeśli nie trafię do siatki lub nie asystuję, to cieszę się, gdy zespół wygrywa, bo zawsze walczymy o ten sam cel - podkreślił Josue.
- To pierwszy hat-trick w mojej karierze. Nie mam zbyt wielu słów, by wyjaśnić, co się stało. Mój sobotni występ był niesamowity. To dla mnie szczęśliwy dzień - dodał zawodnik Legii, dla którego był to 60. mecz w barwach "Wojskowych".
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz go pominął. "Na jego miejscu bym się wkurzył"
- Co zrobię z nagrodą? Mam szczęście, w Polsce jest moja żona i córka. W niedzielę wracają do Portugalii i zabiorą piłkę ze sobą. To również prezent dla nich, bo wyjątkowo trudno jest mi żyć bez rodziny. Jestem dumny i daję z siebie wszystko, aby pomagać klubowi - podsumował portugalski rozgrywający.
W tym sezonie Josue wystąpił już w 16 spotkaniach, w których łącznie zdobył 7 goli (w tym 5 w lidze) i zanotował 4 asysty. 32-latek jest jednym z fundamentalnych graczy w zespole Kosty Runjaicia.
Zobacz też:
Kolejne złe informacje dla Czesława Michniewicza. Kadrowicz kontuzjowany
Nietuzinkowy występ piłkarza Pogoni Szczecin. "To dodatkowy powód do dumy"