Dzięki bramce Roberta Lewandowskiego FC Barcelona pokonała Valencię i po dwunastej kolejce Primera Division na pewno nie będzie tracić w ligowej tabeli do Realu Madryt więcej niż trzy punkty. Po zdobytym golu Lewandowski okazywał wielką radość. Na pozór to nic dziwnego, bo starcie z Valencią miało dla Barcelony ogromną wagę. To też klasyk ligi hiszpańskiej, w którym nikt nie odstawia nogi.
Niektórzy jednak byli zdumieni zachowaniem Lewandowskiego, a wśród nich osoby mające na co dzień sporo wspólnego z Realem Madryt. Jose Padilla, jeden z dziennikarzy ze stolicy Hiszpanii, skrytykował na Twitterze polskiego napastnika.
"Dobra, Lewandowski. Świętujesz bramkę przeciwko Valencii, jakby to był awans do drugiej rundy Ligi Mistrzów. Ale w dni, w które miałeś się pojawić, kiedy twój zespół cię potrzebował, nie było cię tam. To rzeczywistość" - napisał Hiszpan.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: za to kochamy brazylijski futbol. Ale to zrobił!
Pod jego wpisem pojawiło się dość sporo komentarzy. Padilla zasugerował, że Lewandowski nie powinien mieć powodów do nadmiernej radości, tym bardziej że w ważnych meczach nie strzela bramek.
Dziennikarz starał się wbić szpilkę w samego piłkarza i FC Barcelonę, która nie awansowała do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
Tymczasem w elitarnych rozgrywkach Polak trafiał do siatki rywali 5 razy, w tym dwukrotnie w spotkaniu domowym z Interem, gdzie Barcelona była bardzo bliska porażki. 34-latek kapitalnie spisuje się też w rozgrywkach ligowych. W dwunastu spotkaniach strzelił 13 goli i zaliczył 4 asysty.
Okey, Lewandowski. Celebra el gol contra el Valencia como un pase a octavos de la Champions.
— Jose Padilla (@JosePadi_) October 29, 2022
Pero en los días para aparecer, cuando te necesitaba tu equipo, no estuviste. Es la realidad.
Czytaj także:
Reprezentant Polski w bardzo trudnej sytuacji. "To wtedy mógł zapaść wyrok na Żurkowskiego"