W tym sezonie Szymon Żurkowski wybiegł na boisko tylko w ligowych meczach z Cremonese (14 sierpnia) oraz Juventusem (3 września) i w Lidze Konferencji z Hearts (6 października). Uzbierał łącznie tylko 33 minuty. Od trzech tygodni już ani razu nie wszedł na murawę.
To sprawiło, że z gracza z dużymi szansami na mundial stał się takim, który niemal na pewno do Kataru nie poleci. Choć "Zupa" jest jednym z ulubionych graczy Czesława Michniewicza, to selekcjoner nie ma w tym momencie ani pół argumentu, aby umieścić go na liście 26 powołanych.
Nieszczęście zaczęło się latem
Całe nieszczęście Żurkowskiego zaczęło się kilka tygodni temu, gdy upadły rozmowy na linii ACF Fiorentina - Empoli FC. Gdyby były gracz Górnika Zabrze przeszedł wówczas do tego drugiego klubu, dziś jego sytuacja byłaby zupełnie inna.
To właśnie w Empoli Żurkowski zaliczył bardzo dobry poprzedni sezon, w którym rozegrał 35 spotkań i zdobył 6 bramek. Nic więc dziwnego, że ten klub znów chciał go mieć u siebie. Fiorentina postawiła jednak weto. Tylko dlaczego, skoro potem okazało się, że Żurkowski jest w klubie niepotrzebny?
ZOBACZ WIDEO: Dlatego Rafała Gikiewicza nie ma w kadrze. "Irytował"
O trudnej sytuacji Polaka rozmawialiśmy z Giacomo Iacobelisem, dziennikarzem portalu tuttomercatoweb.com, który na co dzień zajmuje się Fiorentiną.
- Transfer do Empoli upadł praktycznie w ostatniej chwili. Poszło o innego gracza. Fiorentina chciała z tego klubu lewego obrońcę, Fabiano Parisiego, ale Empoli nie chciało go sprzedać. Wtedy Fiorentina przekazała drugiej stronie, że skoro nie chcą oddać Parisiego, to Żurkowski zostaje - przypomina wydarzenia letniego okienka Iacobelis.
I to był właśnie moment, który może się okazać feralny w skutkach dla reprezentanta Polski.
Zimą odejdzie, ale wtedy będzie już za późno
Polak nie gra już od kilku tygodni i nie zanosi się na zmianę. - Mówiąc wprost: trener Italiano nie ma do niego przekonania. I jest niemal pewne, że zimą Żurkowski zmieni klub. Zainteresowanie nim wykazują wspomniane Empoli, Spezia i Bologna - wylicza włoski dziennikarz.
Tyle że zimą już będzie za późno, aby uratować występ na mundialu. No chyba, że jednak coś drgnie w najbliższych meczach. Był nawet plan, aby spróbować (z polskiej strony) porozmawiać z Fiorentiną, czy Żurkowski mógłby dostać jakieś minuty.
- Ale według mnie nic by to nie dało. Jak mówiłem, trener woli innych graczy. Można powiedzieć, że przed Żurkowskim w tym sektorze boiska jest czterech innych zawodników do gry - przyznaje Iacobelis.
Trudna sytuacja klubu nie pomoże Żurkowskiemu
Zdaniem Iacobelisa jeszcze jeden czynnik działa przeciw Żurkowskiemu: - Trudna sytuacja w lidze. Ostatnie wyniki są kiepskie, pozycja w tabeli też (Fiorentina zajmuje 14. miejsce). To sprawi, że trener będzie stawiał na tych, którym bardziej ufa. A w tym gronie Żurkowskiego nie ma.
Zresztą, włoskie media zapytały Italiano o sytuację polskiego piłkarza. W odpowiedzi szkoleniowiec podkreślił, że część kłopotów Żurkowskiego bierze się stąd, że ostatnio łapał urazy, przez co często nie mógł trenować na maksymalnych obrotach. Tak czy inaczej w kontekście gry Polaka nie brzmiało to optymistycznie.
A jeśli ten czarny scenariusz się potwierdzi, to faktycznie Michniewicz będzie musiał podjąć bardzo bolesną decyzję. I dla siebie, i dla piłkarza... Selekcjoner w końcu zapowiedział, że nie weźmie do Kataru piłkarzy, którzy regularnie nie grają.
Przed zimową przerwą i terminem ogłoszenia ścisłych kadr na mundial Fiorentina rozegra jeszcze cztery mecze: dwa w Serie A i dwa w Lidze Konferencji. W niedzielę Violę czeka ligowe spotkanie ze Spezią. Pierwszy gwizdek o godz. 15:00.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
Niemieckie media bezlitosne dla Lewandowskiego
Zmiana trenera w Piaście Gliwice!