Kanonada we mgle! Kiks sezonu bramkarza

PAP / Piotr Polak / Zawodnik Radomiaka Radom Maurides (L) i Mateusz Kupczak (P) z Warty Poznań
PAP / Piotr Polak / Zawodnik Radomiaka Radom Maurides (L) i Mateusz Kupczak (P) z Warty Poznań

Pięć goli padło na koniec 15. kolejki PKO Ekstraklasy. W Radomiu Radomiak przegrał z Wartą Poznań 2:3. Kuriozalna była pierwsza bramka w tym rozgrywanym w dużej mgle spotkaniu.

Przed spotkaniem kończącym 15. kolejkę PKO Ekstraklasy wyżej w tabeli był Radomiak, który od Warty miał dwa punkty więcej. Zwycięzca pojedynku z bardzo dużym spokojem mógł myśleć o kolejnych meczach.

Potyczka rozgrywana była w dużej mgle, co utrudniało grę zawodnikom, a kibicom na stadionie i przed telewizorami obserwację meczu.

Trudne warunki sprawiały, że pod bramkami nie działo się zbyt wiele. Okazje jednak drużyny miały. W 3. minucie strzał Adama Zrelaka dość chaotycznie odbił Gabriel Kobylak. W odpowiedzi Maurides uderzył głową obok słupka.

W 20. minucie wydarzyło się coś, o czym będzie się jeszcze długo mówiło. Po dograniu Jana Grzesika do piłki nie był w stanie dojść Miguel Luis. Piłka odbiła się od obrońcy. Kobylak zamiast ją złapać, chciał ją zatrzymać nogą, ale piłka mu uciekła i wtoczyła się do bramki!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporce: stadiony świata. Tego gola można oglądać bez końca

Dwanaście minut później padł drugi gol dla gości. Warta wyprowadziła kontrę. Miguel Luis nie zamierzał nikomu podawać piłki, tylko uderzył z pola karnego. Kobylak przepuścił uderzenie.

Do końca 1. połowy radomianie niewiele potrafili zdziałać, ale chwilę po przerwie złapali kontakt. Po rzucie rożnym piłka została wybita na szesnasty metr. Luis Machado momentalnie uderzył. Jędrzej Grobelny nie był w stanie skutecznie interweniować.

Gospodarze szukali remisu, ale to Warta mogła zdobyć trzecią bramkę, kiedy próba Luisa z lewej strony pola karnego przeleciała tuż obok bramki. Miejscowym udało się wyrównać w 64. minucie. Sędzia uznał, że Kamil Kościelny sfaulował w szesnastce Damian Jakubika. Rzut karny pewnie wykorzystał Filipe Nascimento.

Z remisu drużyna Mariusza Lewandowskiego cieszyła się zaledwie przez kilkadziesiąt sekund. Po wznowieniu gry z prawej strony na czwarty metr dogrywał Kajetan Szmyt, a Adam Zrelak wbił piłkę do siatki.

Radomiak starał się po raz kolejny doprowadzić do remisu, ale nie był w stanie zbyt wiele zdziałać. Warta była dobrze zorganizowana w defensywie i bez większych problemów rozbijała akcje radomian. Ostatecznie więcej bramek w potyczce nie padło.

Radomiak Radom - Warta Poznań 2:3 (0:2)
0:1 - Gabriel Kobylak (sam.) 20'
0:2 - Miguel Luis
1:2 - Luis Machado 46'
2:2 - Filipe Nascimento (k.) 64'
2:3 - Adam Zrelak 65'

Składy:

Radomiak Radom: Gabriel Kobylak - Dawid Abramowicz, Mateusz Cichocki, Pedro Justiniano (46' Michał Feliks), Mateusz Grzybek (66' Dariusz Pawłowski) - Raphael Rossi, Filipe Nascimento, Roberto Alves (46' Jakub Nowakowski), Lisandro Semedo (46' Damian Jakubik) - Luis Machado (84' Leandro), Maurides.

Warta Poznań: Jędrzej Grobelny - Dimitrios Stavropoulos, Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov - Jan Grzesik, Kajetan Szmyt (73' Maciej Żurawski), Mateusz Kupczak, Kamil Kościelny - Miguel Luis (78' Wiktor Pleśnierowicz), Niilo Maenpaa (46' Michał Kopczyński) - Adam Zrelak (78' Eris Destan).

Żółta kartka: Maenpaa (Warta).

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).

Czytaj także:
Wieczysta Kraków ma problem. Legia II Warszawa przegrała 0:7!
Niespodziewany bohater derbów w Chorzowie. Przełamanie Ruchu

Komentarze (1)
avatar
smeagol
31.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Warta!