Marek Motyka (Korona Kielce): Po zwycięstwie z Bełchatowem w Pucharze Polski liczyłem na to, że jeśli nie zdołamy tu wygrać, to przynajmniej zremisujemy. Niestety, nie udało się. Wpływ na to miało kilka czynników. Przede wszystkim dobra gra Bełchatowa. Nie pomogło nam też nowe ustawienie, w którym zagraliśmy po raz pierwszy. Nie wyszedł nam ten manewr. Do tego doszła kontuzja Pawła Buśkiewicza, po której w końcówce meczu musieliśmy grać w dziesiątkę.
Rafał Ulatowski (GKS Bełchatów): Trener Motyka dziękuje swoim zawodnikom za walkę, a ja dziękuję zespołowi za to, że po raz kolejny sprawił swoim kibicom tyle niezapomnianych chwil. W pierwszych dwudziestu minutach Maciej Małkowski mógł sam rozstrzygnąć losy tego spotkania. Później mógł to zrobić Maciej Korzym. Marnowaliśmy jednak sytuacje i chyba czekaliśmy na to kiedy Korona wyrówna, podobnie jak to miało miejsce w meczu z Jagiellonią Białystok. Jednak trzeba powiedzieć sobie szczerze, Korona nam nie zagrażała i nie miała klarownych sytuacji. Trenujemy rzuty karne, ale można powiedzieć, że nie tacy piłkarze jak Darek Pietrasiak ich nie strzelali. Na pewno nie będzie bury po tym meczu, ale nie wiem, jak bym się zachował, gdybyśmy zremisowali to spotkanie. Mam nadzieję, że po przerwie w rozgrywkach do zespołu wrócą Dawid Nowak i Janusz Gol. Najprawdopodobniej w kolejnym meczu nie zagra jednak kontuzjowany Mateusz Cetnarski. Na pewno nie będzie Carlo Cstly'ego, który nie zdąży wrócić po meczu Hondurasu z Salwadorem. Chcieliśmy przełożyć mecz ze Śląskiem ze względu właśnie na zawodników powołanych do swoich Reprezentacji, ale się nie udało. Nie pytajcie czy mam lepszy komfort pracy, kiedy nie jeżdżę już na kadrę. Nie przegraliśmy już od pięciu spotkań i należy się z tego cieszyć.