Robert Lewandowski mógł w wymarzony sposób rozpocząć mecz 13. kolejki ligi hiszpańskiej. Już w 7. minucie Polak otrzymał możliwość zdobycia bramki z rzutu karnego. Doświadczony napastnik wykonał swój charakterystyczny nabieg i zdołał zmylić bramkarza. Zawiodła jednak skuteczność, bo piłka uderzyła w zewnętrzną część słupka.
Lewandowski w swojej karierze z 78 karnych wykorzystał 71. Ale co też niemal nie zdarzało się w jego karierze - od karnych miał bardzo długą przerwę. Do jedenastki nie podchodził od siedmiu miesięcy (więcej przeczytasz TUTAJ-->).
O przestrzelonym karnym Lewandowskiego nie mówi się jednak tak dużo, gdyż wydarzeniem meczu było pożegnalne spotkanie Gerarda Pique. Przypomnijmy, że ku zaskoczeniu wielu osób, stoper ogłosił rychłe przejście na emeryturę. Hiszpan zadeklarował, że z kibicami FC Barcelony pożegna się w obecny weekend w starciu z Almerią.
ZOBACZ WIDEO: Hiszpanie zapytali "Lewego" o Wałęsę. Stanowcza odpowiedź
W 84. minucie nadszedł czas, aby pożegnać się z futbolem. Gerard Pique, który był w rzeczonym spotkaniu kapitanem FC Barcelony, został zmieniony przez Andreasa Christensena. Hiszpan mógł podziękować swoim klubowym kolegom oraz kibicom, którzy w liczbie 92 tysięcy pojawili się na trybunach Spotify Camp Nou.
Po meczu Lewandowski zabrał głos w mediach społecznościowych, dodając fotografię, w której najbardziej widoczny jest właśnie Pique. Do swojego wpisu dodał wymowny wpis "Mes que un club" - czyli więcej niż klub.
Za tym hasłem kryje się coś więcej niż pusty slogan. Jest to sentencja, która towarzyszy FC Barcelonie od 1968 roku. Drużyna z Barcelony od ponad 100 lat stanowi wizytówkę Katalonii i powód do dumy dla mieszkańców tego regionu.
Zobacz także:
Wraca skuteczność Krzysztofa Piątka! "Napastnicy są właśnie od tego"