Maciej Rosołek nie spodziewał się rzutu karnego. Przekonał go winowajca
Legia Warszawa awansowała do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski po wygranej z Lechią Gdańsk. Maciej Rosołek przyznał po meczu, że nie spodziewał się początkowo rzutu karnego po stemplu od Mario Malocy.
Legia wyrównała po rzucie karnym, gdy Mario Maloca faulował właśnie napastnika Legii. - Nie spodziewałem się w pierwszym momencie tego, że będzie rzut karny. Czułem jednak, że będzie to sprawdzane. Rozmawiałem z Mario Malocą i sam przyznał, że był stempel i czuje rzut karny. Gdy już widziałem, że sędzia podszedł do stanowiska VAR poczułem, że zostanie podyktowany karny - wyjaśnił.
Maciej Rosołek miał swoje okazje podczas meczu. - Jak ktoś obserwuje nasze mecze to widzi, że brakuje mi szczęścia. Oddaję dobre strzały, ale czasem zabraknie pięciu centymetrów, tutaj raz z linii wybił Flavio Paixao. W końcu szczęście zacznie mi to oddawać - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO: "Lewy" się nie zatrzymuje! Kto pożegna się z kadrą przed mundialem? - Z Pierwszej Piłki #24Legia znów musiała gonić wynik z Lechią, podobnie jak podczas piątkowego meczu ligowego. - Nasi kibice śpiewają o Legii walczącej do końca i tak to mogę określić. Jesteśmy jedną z najlepszych drużyn w Polsce aspirującą do walki o mistrzostwo i Puchar Polski, więc nie będziemy odpuszczać. W obu meczach dominowaliśmy nad drużyną Lechii, pojedyncze wypady gdańszczan kończyły się bramkami. Mamy często sytuacje, ale łatwo się nie gra jak przeciwnik gra w ośmiu zawodników w polu karnym. Najważniejsze, że wychodzimy z niekorzystnych wyników dla nas - przeanalizował Maciej Rosołek.
Zespół z Warszawy dopiero w końcówce dogrywki zapewnił sobie rzuty karne. - Wierzyliśmy do końca, chociaż nie wyglądało to pozytywnie dla nas. Dużo graliśmy wszerz, nie było konkretów i ciężko było znaleźć miejsce. W takich sytuacjach często nieoczywiści zawodnicy się znajdują i strzelają bramki. W pierwszym meczu Yuri Ribeiro się przypadkowo zaplątał, teraz był to Lindsay Rose. Bramka wpadła, to najważniejsze - podkreślił Rosołek.
Czytaj także:
Rekordowy transfer Rakowa
Szersza kadra Warty Poznań