Pech nie opuszcza Dusana Kuciaka. Lechia wraca do strefy spadkowej

W starciu drużyn sąsiadujących w tabeli, Lechia Gdańsk przegrała 1:3 z Piastem Gliwice. Goście prowadzili już różnicą dwóch bramek po drugim z rzędu samobójczym trafieniu Dusana Kuciaka i wykorzystanym rzucie karnym.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Dusan Kuciak PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Dusan Kuciak
Niedzielny mecz w Gdańsku miał bardzo istotny wpływ na dolną część tabeli. Lechia, którą czeka jeszcze zaległy mecz z Górnikiem Zabrze podejmowała mający punkt mniej Piast Gliwice. Od początku obie drużyny badały się nawzajem i nielicznie zgromadzeni kibice nie byli świadkami wielkiego widowiska.

Pierwszą wartą odnotowania akcję przeprowadził w 19. minucie Conrado, którego uderzenie po dynamicznym wejściu przed pole karne zablokował Ariel Mosór. Z dystansu, tym razem celnie próbował też Maciej Gajos, ale Frantisek Plach nie takie strzały już bronił w PKO Ekstraklasie.

Piast był przez długi czas bardzo bierny. Dopiero w 39. minucie zespół Aleksandara Vukovicia oddał pierwszy celny strzał, jednak próbę Michaela Ameyawa łatwo wybronił Dusan Kuciak. Jeszcze przed przerwą gliwiczanie dopięli swego, mieli jednak przy tym furę szczęścia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: usłyszał, że jedzie na mundial. I się zaczęło!

Po tym, jak Michał Chrapek uderzył z dystansu w poprzeczkę piłka odbiła się od pleców Dusana Kuciaka i wpadła do bramki. Może się wydawać że jest to bardzo unikalna sytuacja, która wielu bramkarzom nie przytrafia się przez całą karierę. Bilans szczęścia i pecha na pewno nie równa się zeru u Kuciaka. Słowak w dokładnie taki sam sposób wbił piłkę do własnej bramki w ostatniej kolejce w Warszawie!

Po przerwie odrabiać straty musiała Lechia Gdańsk i pierwszą dogodną szansę po rzucie rożnym miał Gajos, którego strzał doskonale sparował Plach. Wciąż trwał jednak pech Lechii. Po tym jak Michał Nalepa wpadł w polu karnym w Damiana Kądziora sędzia początkowo puścił grę, jednak po wideoweryfikacji zdecydował się wskazać na jedenasty metr. Do piłki podszedł Patryk Dziczek. Kuciak wyczuł jego intencję, jednak po rękach bramkarza piłka wpadła do bramki. Słowak po feralnej interwencji był jeszcze opatrywany przez sztab medyczny, jednak mógł kontynuować grę.

Marcin Kaczmarek dokonał ofensywnych zmian, natomiast Aleksandar Vuković zagęścił środek pola, przeszkadzając tym samym gdańszczanom w konstruowaniu jakichkolwiek akcji.

W końcu jednak po tym, jak piłkę wyprowadził Bassekou Diabate, strzał na bramkę Piasta oddał Jarosław Kubicki. Plach zdołał odbić futbolówkę, jednak tym razem w roli napastnika znalazł się Michał Nalepa, który zdobył kontaktowego gola. Jeszcze przed upływem regulaminowego czasu gry wyrównać mógł wracający na boisko Marco Terrazzino, ale przestrzelił z woleja.

Sędzia doliczył sześć minut do czasu gry i Lechia miała jeszcze swoje nadzieje. Tuż przed ostatnim gwizdkiem bliski gola był znów Terrazzino, Plach obronił jednak na raty. W ostatniej akcji meczu Lechię dobił Chrapek, korzystając z ultra ofensywnego usposobienia gdańszczan. Piast wygrał 3:1 udanie kończąc 2022 rok. Przed Lechią jeszcze zaległe spotkanie z Górnikiem Zabrze.

Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 1:3 (0:1)
0:1 - Dusan Kuciak (sam.) 43'
0:2 - Patryk Dziczek 63' (k.)
1:2 - Michał Nalepa 86'
1:3 - Michał Chrapek 90+7'

Składy:

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - David Stec (63' Filip Koperski), Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Maciej Gajos (72' Jakub Kałuziński), Jarosław Kubicki - Ilkay Durmus, Flavio Paixao (63' Marco Terrazzino), Conrado (72' Bassekou Diabate) - Łukasz Zwoliński.

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Tomasz Mokwa, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Jakub Holubek - Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz (82' Arkadiusz Pyrka) - Damian Kądzior (82' Jorge Felix), Michał Chrapek, Michael Ameyaw - Gabriel Kirejczyk (67' Thomas Hateley).

Żółta kartka: Chrapek (Piast).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 7 102.

Czy Lechia wygra zaległy mecz z Górnikiem i spędzi zimę poza strefą spadkową?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×