Dwa oblicza meczu USA - Walia. Błysnęły nowa i dawna gwiazda

PAP/EPA / Piłkarze podczas meczu USA - Walia
PAP/EPA / Piłkarze podczas meczu USA - Walia

Bardzo dynamiczne widowisko stworzyły reprezentacje USA i Walii. Obie ekipy rozegrały dwie diametralnie różne połowy i ostatecznie podzieliły się punktami po remisie 1:1.

Walijczycy czekali na awans na mundial 64 lata. Ostatni raz było im dane zagrać w tym turnieju w 1958 roku i dotarli wtedy do ćwierćfinału. Jak odległe były to czasy, najlepiej świadczy fakt, że ostatnim piłkarzem, który wbił im gola, był legendarny Pele (Brazylia wygrała 1:0).

Zespół Roberta Page'a był jednak zahartowany, bo przepustkę do Kataru wywalczył w turnieju barażowym, w którym musiał sobie poradzić z Austrią (2:1) i Ukrainą (1:0).

Mimo takiej przeprawy, pierwsza połowa w wykonaniu Walijczyków była fatalna. To Amerykanie wyszli na boisko niesamowicie zmotywowani i dominowali pod każdym względem.

"Jankesi" grali szybko, składnie, mieli też Christiana Pulisicia. Skrzydłowy Chelsea napędzał większość ich akcji i był pierwszoplanową postacią. To po jego podaniu zresztą reprezentacja USA wyszła na prowadzenie. 24-latek zagrał na czystą pozycję do Timothy'ego Weaha, a syn George'a Weaha (zdobywca Złotej Piłki, dziś prezydent Liberii) skierował piłkę do siatki przed wychodzącym Waynem Hennesseyem.

ZOBACZ WIDEO: Kiks bramkarza. Ale co stało się później?!

W przerwie wydawało się, że Amerykanie muszą ten mecz wygrać. Walijczycy nie wyglądali na drużynę, która byłaby w stanie ich zatrzymać i sprawić, że spotkanie stanie się bardziej wyrównane. Mimo to ekipa Roberta Page'a znacząco poprawiła grę i na drugą połowę wyszła odmieniona.

Rywal zainwestował w pierwszą część bardzo wiele sił i po zmianie stron wyraźnie złapał zadyszkę, a Walijczycy byli coraz groźniejsi. W 64. minucie tylko kapitalna interwencja Matta Turnera po strzale głową Bena Daviesa pozbawiła ich wyrównania.

Amerykanie zdawali się łapać drugi oddech, gdy ich selekcjoner Gregg Berhalter zaczął sięgać po rezerwowych. Nie ustrzegli się jednak fatalnego błędu, który Walia wykorzystała bezlitośnie i w 82. minucie mieliśmy remis. Walker Zimmerman sfaulował w polu karnym Garetha Bale'a i sam poszkodowany wpakował piłkę do siatki mocnym, pewnym strzałem z "wapna".

1:1 to wynik sprawiedliwy. Pierwsza połowa należała zdecydowanie do USA, druga to całkowicie odwrotny obraz gry. Walia się obudziła i wyszarpnęła jeden punkt. Ten rezultat zapowiada spore emocje w dalszej części rywalizacji w grupie B. W 2. kolejce Walijczycy zmierzą się z Iranem, natomiast Amerykanów czeka starcie z Anglikami.

USA - Walia 1:1 (1:0)
1:0 - Timothy Weah 36'
1:1 - Gareth Bale (k.) 82'

Składy:

USA: Matt Turner - Sergino Dest (74' DeAndre Yedlin), Walker Zimmerman, Tim Ream, Antonee Robinson, Weston McKennie (66' Brenden Aaronson), Tyler Adams, Yunus Musah (74' Kellyn Acosta), Timothy Weah (88' Jordan Morris), Josh Sargent (74' Haji Wright), Christian Pulisić.

Walia: Wayne Hennessey - Chris Mepham, Joe Rodon, Ben Davies, Connor Roberts, Aaron Ramsey, Ethan Ampadu (90+5' Joseff Morrell), Neco Williams (79' Brennan Johnson), Gareth Bale, Daniel James (46' Kieffer Moore), Harry Wilson (90+3' Sorba Thomas).

Żółte kartki: Sergino Dest, Weston McKennie, Tim Ream, Kellyn Acosta (USA) oraz Gareth Bale, Chris Mepham (Walia).

Sędzia: Abdulrahman Al Jassim (Katar).

Widzów: 43 418.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Anglia 3 2 1 0 9:2 7
2 USA 3 1 2 0 2:1 5
3 Iran 3 1 0 2 4:7 3
4 Walia 3 0 1 2 1:6 1

Czytaj także:
Koniec epoki w KGHM Zagłębiu Lubin. Odchodzi były piłkarz i dyrektor sportowy
Oficjalnie: z Legii Warszawa do Warty Poznań. Nowy-stary dyrektor przy Drodze Dębińskiej

Źródło artykułu: