Z Kataru - Dariusz Faron, WP SportoweFakty.pl
Dla słynnego sprawozdawcy to dziesiąte mistrzostwa komentowane w TVP (zaczął od MŚ 1986), a dwunaste w ogóle, bowiem na turnieje w Argentynie (1978) i Hiszpanii (1982) pojechał jako korespondent radiowy. Szpakowski przyznał przed wylotem do Kataru, że obecny mundial jest dla niego pożegnalnym.
- Godzina 12:10, czytam wiadomość od Jerzego Jakobsche z Międzynarodowego Stowarzyszenia Dziennikarzy Sportowych AIPS: "Darek, za dwadzieścia minut jest wręczenie nagrody". Dzwonię: "Jurek, przecież ja nawet nie wiem, gdzie to jest!". Byłem w szoku. Jeden pan, który stał ze mną na scenie, obsługiwał siedemnaście mundiali! Zrobiłem sobie z nim nawet pamiątkowe zdjęcie - opowiada nam szczęśliwy Szpakowski.
- Nagroda to nie żadna "wydmuszka", bardzo ładnie wykonany puchar. Ja nie z tych, którym w podobnych chwilach kręci się łza w oku, ale wiadomo, że zrobiło mi się bardzo miło. Natomiast czułem ogromny stres ze względu na to, że - jak wspomniałem, dowiedziałem się o wszystkim w ostatniej chwili. Co prawda otrzymałem wczoraj wieczorem maila, lecz przez natłok obowiązków nie sprawdziłem skrzynki - dodaje "Szpaku".
ZOBACZ WIDEO: Michał Pazdan chwali Wojciecha Szczęsnego. "Życie mu oddało"
Uroczystość miała miejsce w sali konferencyjnej Qatar National Convention Centre, centrum prasowym dla dziennikarzy akredytowanych na mundial.
- Zadzwoniłem po wszystkim do dyrektora Marka Szkolnikowskiego. "Słuchaj, miałem kończyć, ale jednak nie kończę. Muszę jeszcze na sześciu MŚ być, żeby zostać rekordzistą świata!". Śmialiśmy się z tego. Cieszę się tym bardziej, że otrzymałem gratulacje od brazylijskiego Ronaldo. Pogratulowałem mu tytułu z 2002 roku i powiedziałem, że komentowałem tamten finał z Niemcami. Szeroko się uśmiechnął - kończy sprawozdawca.
Łącznie wyróżniono 82 dziennikarzy z całego świata.
Zobacz także:
Tak Czesław Michniewicz motywuje piłkarzy
Piłkarska rywalizacja w cieniu polityki