30 listopada o godz. 20:00 rozpoczęły się dwa spotkania. Reprezentacja Polski mierzyła się z Argentyną (0:2), a Arabia Saudyjska równolegle walczyła z Meksykiem (1:2). Podczas pierwszej połowy spotkania z udziałem Biało-Czerwonych na stadionie 974 w Dosze obecny był prezydent FIFA Gianni Infantino.
Najbardziej interesujących momentów nie zobaczył jednak "na żywo". Ominęły go zarówno bramki, jak i radość polskich oraz argentyńskich piłkarzy po zakończeniu spotkania. To dlatego, że trybuny opuścił w trakcie przerwy.
Niektórzy mogą pomyśleć, że szef FIFA postąpił w ten sposób, bo był znudzony tym pojedynkiem. Nic bardziej mylnego. Infantino po prostu postanowił zmienić lokalizację i pojechał do Lusail na drugą część starcia Arabii Saudyjskiej z Meksykiem.
Obecność Infantino na obu stadionach oczywiście została wychwycona przez operatorów. Realizatorzy zadbali natomiast o to, by znalazł się w transmisji z obu spotkań.
To nie pierwszy taki przypadek, gdy Infantino wychodził ze spotkania po pierwszej połowie. Na podobny manewr zdecydował się we wtorek. Najpierw był na spotkaniu Holandia - Katar, a potem oglądał rywalizację Senegalu z Ekwadorczykami.
Primer tiempo: Argentina vs Polonia
— En el VAR (@EnElVar) November 30, 2022
Segundo tiempo: México vs Arabia Saudita
Infantino, el omnipresente pic.twitter.com/uFR5lYGj1S
Zobacz także:
> Wiemy, który Polak dostał koszulkę Messiego. Pomógł klubowy kolega
> W szatni Polaków nagle padło: "muszę zapalić". To mógł powiedzieć tylko on
ZOBACZ WIDEO: "To zabijanie futbolu". Były sędzia grzmi po meczu Polski z Argentyną