Z Kataru Remigiusz Półtorak
Luis Fernandez to jeden z piłkarzy "magicznej czwórki" (wspólnie z Michelem Platinim, Alainem Giressem i Jeanem Tiganą), która w połowie lat 80. grała najładniejszy futbol w Europie.
W historii mundialu zapisał się przede wszystkim ostatnim karnym w ćwierćfinale MŚ 1986, który przesądził o zwycięstwie Francji nad Brazylią, w jednym z najpiękniejszych meczów nie tylko w tamtych mistrzostwach świata.
Dzisiaj, przed spotkaniem 1/8 finału mundialu Francja - Polska bardzo surowo ocenia grę Biało-Czerwonych.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski defensywnym napastnikiem? "Niemcy się z nas śmieją"
Remigiusz Półtorak. WP SportoweFakty: Polska to idealny rywal dla Francji na tym etapie czy to może być taki mecz-pułapka?
Luis Fernandez, 60-krotny reprezentant Francji, mistrz Europy z 1984 roku: O pułapce bym nie powiedział. Dlatego, że widzę, jak te drużyny grają. To, co Francja pokazała w pierwszych dwóch spotkaniach, z Australią i z Danią, kiedy wystąpił pierwszy skład, zdecydowanie różni się od stylu gry Polaków. Powiem wprost: przykro się na to patrzy, jestem bardzo zawiedziony taktyką, którą zobaczyłem. Jak można tak grać, mając w składzie Zielińskiego czy Lewandowskiego? Oni potrzebują podań, żeby cokolwiek zdziałać. Ustawienie jest za bardzo defensywne, tak nie da się strzelać goli, chyba że przypadkowo. Zresztą, Lewandowski tak właśnie zdobył dotychczas swoją jedyną bramkę, po fatalnym błędzie arabskiego obrońcy. Spodziewałem się znacznie więcej po tej drużynie.
Polska drużyna jest opisywana przede wszystkim jako Szczęsny, potem Lewandowski, długo długo nic i pozostali. Zgadza się pan z taką oceną?
Szczęsny jest na tym turnieju absolutnie wyjątkowy. To, co wybronił, przede wszystkim dwa karne, było fantastyczne. A Lewandowski? Trzeba jasno powiedzieć: jest na tym turnieju biedny i bezradny. Musi grać w zupełnie innym systemie niż w Barcelonie czy wcześniej w Bayernie. Ale skoro trener tak zdecydował... Przy takim nastawieniu, Lewandowskiemu jest cholernie trudno wypracować sobie okazje, żeby zagrozić bramce rywala.
Mówi pan o głębokiej defensywie. Poszukajmy choćby namiastki czegoś optymistycznego - to jest również okazja do kontrataków.
Niby tak, ale kto ma atakować? Nie widziałem zbyt wiele takich sytuacji. Niech pan zwróci uwagę na Japonię. Też bronią nisko, ale jak wychodzą z kontrą, wrażenie jest piorunujące. Czyli można. Tylko jak mają to robić zawodnicy zaprogramowani tylko na defensywę i przypadek w rozegraniu akcji. Jestem naprawdę zawiedziony systemem gry. Lewandowskiemu i Zielińskiemu zadałbym jedno pytanie: czy są zadowoleni z gry w tej drużynie? Jestem pewny, że nie czerpią z tego żadnej przyjemności. Oczywiście, wiem, że wynik wiele determinuje, ale jak przyjemnie oglądało się Kamerun z wielką Brazylią. Albo Tunezję w meczu z Francją czy wspomnianą wcześniej Japonię. Wszyscy coś pokazują, nie mówiąc o zaangażowaniu.
Trener Michniewicz jest krytykowany za styl, ale broni się tym, że inni, teoretycznie silniejsi i grający ofensywnie, już wyjechali z Kataru, a Polska jest cały czas w grze.
Ale jesteście narodem piłkarskim! I zawodnicy mieliby dużo więcej przyjemności z gry w piłkę, gdyby wykorzystano ich naturalne zdolności. Dzisiaj Polska jest blisko tego, żeby zapisać się w tym mundialu jako ekipa, która gra nieładny futbol i nie wykorzystuje największych atutów swoich zawodników. Tylko czeka, może zdarzy się jakaś okazja. Wiem, nie jestem łaskawy, ale tak to widzę, patrząc na tę drużynę. Chyba tylko stałe fragmenty gry mogą być tutaj szansą dla Polski. Nie sądzę, żeby z gry można było czymś zaskoczyć ekipę Deschampsa.
Francja ma ogromną siłę w ataku, o tym nie trzeba nikogo przekonywać. Ale w środku pomocy są zawodnicy mniej doświadczeni w wielkich turniejach, na prawej stronie obrony czy nawet na środku też są słabsze punkty. Jak pan ocenia tę ekipę?
Co do środka pola, Tchouameni gra bardzo dobrze w Realu, Rabiot też znakomicie spisuje się w Juve. Nie martwiłbym się ich dyspozycją. W drugiej linii uzupełnia ich Griezmann, który dostał zadania bardziej defensywne i świetnie się z nich wywiązuje. Natomiast w obronie rzeczywiście można znaleźć słabsze punkty. Tam Deschamps nie może być w pełni zadowolony. Kounde zastąpił Pavarda po pierwszym meczu, ale też mnie nie przekonał. Varane wrócił po kontuzji i jeszcze nie jest w pełni dyspozycji. Jeśli więc miałbym szukać poprawy, to na pewno w tej formacji.
U Deschampsa drużyna, która zaczynała wielki turniej nigdy nie była jeszcze w ostatecznej postaci. Tak było też tym razem, ze zmianami w drugim spotkaniu. Czy dzisiaj selekcjoner ma już podstawową jedenastkę? Nie mówimy oczywiście o porażce z Tunezją, bo ona była w wyjątkowych okolicznościach.
Myślę, że tak. Mam tylko jedną wątpliwość, czy na prawą stronę nie wróci jednak Pavard. Kounde też mnie nie przekonał. A w meczu z Polską będzie można nabrać z powrotem pewności siebie.
Ta połowa drabinki, w której jest Francja, a nie ma ani Brazylii, ani Argentyny, wydaje się łatwiejsza? Czy takie dywagacje nie mają dzisiaj sensu?
Pamiętajmy, że to jest szczególny mundial, w środku sezonu, z marszu, praktycznie bez przygotowań. Przyznam szczerze, nie wiem, czy to będzie miało znaczenie, w której połowie drabinki kto się znajduje. Oceniam drużyny na podstawie tego, co widzę. A lubię oglądać dobry futbol.
Kto wygra? Chciałbym, żeby była to Francja, ale już widzieliśmy trochę niespodzianek, więc trudno przewidzieć. Myślę, że w półfinale mogą znaleźć się trzy wielkie drużyny i jakiś czarny koń. A potem wszystko jest możliwe.
rozmawiał w Ad-Dausze Remigiusz Półtorak, dziennikarz Wirtualnej Polski (WP SportoweFakty)
***
Mecz 1/8 finału mistrzostw świata Francja - Polska w niedzielę o godz. 16 czasu polskiego. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.