Legenda mówi wprost: Nie mamy prawa nazywać tego sukcesem

PAP/EPA / Georgi Licovski  / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Adrien Rabiot
PAP/EPA / Georgi Licovski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Adrien Rabiot

- Po 36 latach zagraliśmy w 1/8 finału MŚ, ale okrzyknięcie tego sukcesem byłoby gigantycznym błędem. Jeśli uznamy to za dobry turniej, to pogrążymy się w bylejakości na lata - twierdzi legenda polskiej kadry, Włodzimierz Lubański.

Polacy ostatecznie żegnają się z Katarem po niezłej grze przeciwko reprezentacji Francji. Nasi zawodnicy pokazali, że potrafią stworzyć zagrożenie pod bramką jednej z najlepszych drużyn na świecie, ale ostatecznie i tak musieli uznać wyższość rywali 1:3.

- To był poprawny mecz naszej drużyny i na pewno najbardziej udany na tych mistrzostwach świata. Nie zgadzam się jednak z opiniami, że po takiej grze możemy być zadowoleni z naszej reprezentacji. Ani kibice, ani tym bardziej piłkarze nie mają prawa traktować tego jako sukces. Ten mundial pokazał, że do światowej czołówki brakuje nam bardzo dużo i trzeba natychmiast wyciągnąć wnioski. Jeśli uznamy to za dobry turniej, to pogrążymy się w bylejakości na lata - uważa legendarny piłkarz, Włodzimierz Lubański.

Choć ekspert dostrzega poprawę w porównaniu do poprzednich meczów, to wciąż uważa, że potrzebna jest dogłębna analiza i dopiero po niej będzie można stwierdzić, czy nasza drużyna jest w stanie zrobić postęp z trenerem Czesławem Michniewiczem. Problemem jest bowiem nie tylko jakość poszczególnych piłkarzy, ale także gra zespołu jako całości, a za to odpowiedzialność bierze selekcjoner.

ZOBACZ WIDEO: Nadchodzi złote pokolenie reprezentacji Polski? "Liczę, że będzie mieć lepsze pojęcie o piłce"

- Liczę, że ten mundial będzie początkiem dużych zmian nie tylko w pierwszej reprezentacji, ale ogólnie w polskiej piłce. Jestem przekonany, że po tym turnieju czeka nas zmiana pokoleniowa i poważny przegląd kadr. Wszystko zacznie się jednak dopiero wtedy, gdy powiemy sobie szczerze, że cele na te mistrzostwa świata były znacznie wyższe i to nie tylko jeśli chodzi o miejsce naszej reprezentacji, ale przede wszystkim poziom sportowy. Nie podejmuję się oceny, czy Michniewicz powinien pozostać na stanowisku, bo taka decyzja powinna być podjęta po wnikliwej analizie tego turnieju - dodaje Lubański, który obecnie mieszka w Belgii i w czasie mistrzostw często musiał mierzyć się z nieprzychylnymi opiniami cudzoziemców dotyczących gry naszej kadry.

Mecz z Francją pokazał, że nasi zawodnicy mają znacznie większe możliwości w ataku niż przekonywał sam selekcjoner. Niezadowoleni ze stylu gry naszych zawodników byli zresztą nie tylko eksperci i kibice, ale także sami zawodnicy. Robert Lewandowski po ostatnim meczu zasugerował, że gra w piłkę nie zawsze sprawiała mu przyjemność.

- Po Francji głosów niezadowolenia będzie mniej, bo widać było kilka pozytywnych aspektów, jak choćby szybsza reakcja po stracie piłki i chęć kreowania akcji w ataku. Nie określajmy tego jednak ofensywną grą, bo gdyby to faktycznie był ofensywny styl, to strzelilibyśmy wcześniej jakąś bramkę. Powtarzam jeszcze raz, wypadliśmy nieźle na tle fantastycznej drużyny, która ma najlepszego piłkarza tych mistrzostw, czyli Kylian Mbappe. Wyszliśmy z grupy, ale to naprawdę nie jest żaden sukces - ocenił na zakończenie.

Czytaj więcej:
Koniec marzeń. Polska odpada z MŚ
Tak zachowali się Lewandowski i Mbappe

Źródło artykułu: WP SportoweFakty