"Absolutny niszczyciel nerwów". Ten mecz oglądali z zapartym tchem

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  / Na zdjęciu: Dominik Livaković
Getty Images / / Na zdjęciu: Dominik Livaković
zdjęcie autora artykułu

Rzuty karne musiały wyłonić ćwierćfinalistę mistrzostw świata 2022 w Katarze z pary Japonia - Chorwacja. Ostatecznie to ekipa Zlatko Dalicia cieszyła się z awansu. Chorwackie media piszą, że ten mecz był "niszczycielem nerwów".

Serwis slobodnadalmacija.hr spostrzega, że starcie reprezentacji Chorwacji z Japończykami na mundialu 2022 było "epickim dramatem". Jednocześnie zauważono, że chorwaccy piłkarze podczas poprzednich mistrzostw również często doprowadzali do dogrywek czy nawet rzutów karnych.

"To bitwa nad bitwami" - w ten sposób o pojedynku japońsko-chorwackim pisał riportal.net.hr. Jednocześnie relacjonowano, że w Rijece "mężczyźni i kobiety oglądali to spotkanie z zapartym tchem". Sam pojedynek okrzyknięto mianem "absolutnego niszczyciela nerwów".

Na index.hr podkreślono, że Dominik Livaković był prawdziwym bohaterem Chorwatów. To właśnie on trzykrotnie interweniował podczas konkursu rzutów karnych.

ZOBACZ WIDEO: Ekspert tłumaczy radość po odpadnięciu z mundialu. "Poprzednie spotkania nas załamały"

Chorwackiego golkipera bohaterem nazywa też zadarskilist.hr. "Dramat wreszcie się skończył" - napisano krótko po zakończeniu rywalizacji w ramach jedenastek.

"Cudowny Livaković zapewnił drużynie ćwierćfinał mistrzostw świata" - oznajmili dziennikarze vecernji.hr. Tutaj również pada słowo "bohater", oczywiście w odniesieniu do bramkarza.

Identycznie sytuacja wygląda w przypadku relacji zamieszczonej przez dalmacijadanas.hr. Dziennikarze zgodnie podkreślają, że Livaković wprowadził chorwacki zespół do ćwierćfinału mundialu. Inna sprawa, że Japończycy trochę mu pomogli, bo ich strzały z jedenastu metrów nie były najlepsze.

Oczywiście o konfrontacji tych dwóch ekip jest również głośno w światowych mediach. "Marca" zauważa już w tytule, że "Japończycy wykonali harakiri podczas rzutów karnych przeciwko Chorwacji". Jednocześnie podkreślono, że "Modrić i Kovacić zagubili się w lesie japońskiej taktyki".

"Desperackie rzuty karne wyrzuciły Japończyków z mundialu" - spostrzega "Daily Mail". Francuski dziennik "L'Equipe" relacjonuje natomiast, że "Chorwaci, specjaliści od dogrywek i rzutów karnych, wyrzucili Japonię z mundialu".

"Wicemistrzowie świata polegali na swoim doświadczeniu z takich meczów" - stwierdzili francuscy żurnaliści.

Reprezentacja Chorwacji w ćwierćfinale mundialu 2022 w Katarze zagra z Brazylią lub Koreą Południową. Walka o półfinał zaplanowana została na 9 grudnia. Początek meczu o 16:00.

Zobacz także: > Były prezes PZPN zdradził, gdzie szukałby następcy Michniewicza > Tyle kluby PKO Ekstraklasy zarobiły już na mundialu. Dla jednego z nich to jeszcze nie koniec

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Anonymous2328
5.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
banda oszustów z Neymarem na czele. Kolejny karny z kapelusza. Koreańczyk tyłem do faulującego go brazylijczyka na i oczywiście karny, przecież to są jaja