Sześć lat temu Bartosz Kapustka rzucił świat futbolu na kolana, a z zachwytu nad nim piał nawet sam Gary Lineker. Ówczesny piłkarz Cracovii miał opinię bardzo utalentowanego pomocnika, ale jego powołanie do kadry i tak przyjęto w środowisku z zaskoczeniem, bo przecież jeszcze miesiąc przed debiutem w drużynie narodowej był w Cracovii jedynie rezerwowym.
19-latek nie miał nic do stracenia. Świat stał przed nim otworem i doskonale zdawał sobie sprawę, że każdy jego gol, asysta czy nawet dobre zagranie, odbierane będzie w kategorii sukcesu. Podczas turnieju we Francji podbił serca ekspertów. Jego kariera nie potoczyła się jednak zgodnie z planem.
Polak odbił się od ściany w Premier League i Bundeslidze, a teraz ratuje swoją karierę w Legii Warszawa. W barwach stołecznej drużyny wielokrotnie pokazywał jednak, że wciąż drzemie w nim wielki potencjał.
- Chciałbym bardzo, żeby do kadry wrócił Bartek Kapustka (...) Ma doświadczenie i obycie międzynarodowe. Znam jego potencjał i widzieliśmy już w Legii, jak wracał dyspozycji, że mógłby być dla tej reprezentacji ważnym ogniwem. Potrafi grać w piłkę, ma bardzo dobrą lokomocję, a w dzisiejszej piłce bez tego nie ma prawa bycia - tłumaczy Bogdan Zając dla meczyki.pl.
Przypomnijmy, że Bartosz Kapustka rozegrał w narodowych barwach 14 meczów i strzelił 3 gole. Teraz nawet nie znalazł się w szerokiej kadrze Czesława Michniewicza przed mundialem w Katarze.
Czytaj także:
Mocne słowa o Robercie Lewandowskim. "Był jednym z najsłabszych
Koncert brazylijskich wirtuozów. Canarinhos zgłosili akces do mistrzostwa
ZOBACZ WIDEO: Ten zawodnik wzbudził duże kontrowersje. Ekspert nie zgodził się z korespondentem