Portal The Athletic ujawnił w środę (7 grudnia), że mężczyzna ok. 40 lat zginął w Katarze w trakcie wykonywania napraw w ośrodku, który był bazą treningową reprezentacji Arabii Saudyjskiej na Mistrzostwach Świata 2022.
Wiadomo, że chodzi o pracownika-migranta z Filipin. Został wezwany do naprawy świateł na parkingu przy obiekcie sportowym. Miał spaść z wózka widłowego i uderzyć głową w betonową płytę. Na miejsce zdarzenia przyleciał helikopter medyczny, ale mężczyzny nie udało się uratować.
Dziennikarz Agencji Reuters w czwartek zapytał o szczegóły śmiertelnego wypadku Nassera Al Khatera, dyrektora generalnego MŚ 2022. Odpowiedź brzmiała wręcz niewiarygodnie.
- Śmierć jest naturalną częścią życia, czy to w pracy, czy we śnie. Pracownik zmarł, składamy kondolencje jego rodzinie, ale to dziwne, że podnosisz ten temat już w pierwszym pytaniu. Jesteśmy w trakcie turnieju. Mamy udane mistrzostwa świata. O tym nie chcesz porozmawiać? - powiedział Nasser Al Khater, cytowany przez theathletic.com.
ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany bohater Polaków na mundialu. "To przykład"
Na tym jednak nie koniec. - Słuchaj! Śmierć pracowników-migrantów była dużą sprawą w mediach przed i podczas mundialu. Wszystko, co zostało powiedziane na temat śmierci robotników, było absolutnie nieprawdziwe. Jesteśmy rozczarowani, że dziennikarze pogłębiają tą fałszywą narrację - dodał dyrektor MŚ w Katarze.
Szacuje się, że podczas budowy stadionów i infrastruktury na piłkarski mundial mogło zginąć od 6,5 tys. do nawet 15 tys. robotników-migrantów. Władze Kataru nieustannie mówią jedynie o incydentach.
Zobacz:
Stop! Tutaj kobieta nie wejdzie. Bryan dopilnuje
Wystąpi na ceremonii zamknięcia mundialu. Ostatnio przeżył rodzinny dramat