Przed piątkowym meczem 1/4 finału mundialu za zdecydowanego faworyta uznawana była reprezentacja Brazylii. Można było przewidzieć, że "Canarinhos" będą mieli przewagę nad Chorwatami, jednak w regulaminowych 90 minutach obu drużynom zabrakło skuteczności.
Antony wszedł na murawę w drugiej odsłonie i chwytał się nieczystych zagrywek. W 74. minucie Brazylijczyk dostrzegł ustawionego na krawędzi pola karnego Ivana Perisicia, a następnie próbował wykorzystać sytuację.
22-latek teatralnie przewrócił się na boisko, próbując wymusić faul, aczkolwiek sędzia Michael Oliver nie dał się nabrać. - Oczywiście, że nie było faulu. Słuszna decyzja - absolutnie żadnych wątpliwości nie miał komentator TVP Sport, Sebastian Mila.
Dominik Livaković skutecznie odpierał kolejne ataki drużyny z Ameryki Południowej. Po remisie 0:0 w regulaminowym czasie gry sędzia musiał zarządzić dogrywkę. W pierwszej odsłonie prowadzenie Brazylijczykom zapewnił Neymar.
ZOBACZ WIDEO: Zła atmosfera po powrocie piłkarzy do Polski. "To jest słabe"
Był to 15. mecz Antony'ego w seniorskiej reprezentacji Brazylii. Na co dzień skrzydłowy występuje w barwach Manchesteru United. Latem "Czerwone Diabły" wykupiły go z Ajaksu Amsterdam za 95 milionów euro.
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 9, 2022
https://t.co/8qeB3yxNPQ
__________#CROBRA#mundialovepic.twitter.com/XrxcsZABnF
Czytaj także:
"Chyba jakiś bankiecik po awansie". Ależ się ubrał do TVP
Wszystko jasne! To stąd frustracja "Lewego"