We wtorek z piłkarzami Legii spotkał się prezes Leszek Miklas. - Przede wszystkim wysłuchałem zawodników i tego, jaki był przebieg imprezy. Zawodnicy dostali zgodę na imprezę od trenera. Był to rzeczywiście najlepszy czas przed rozpoczęciem dwutygodniowej przerwy. Trzech zawodników zostanie jednak formalnie wezwanych na obrady zarządu. Są to piłkarze, którzy w naszym przekonaniu przekroczyli nie tylko zasady dobrego smaku, ale złamali także reguły obowiązujące w klubie. Z pozostałymi zawodnikami odbyłem bardzo długą rozmowę na temat sposobu, w jaki powinno się podchodzić do zawodu i szanować uczucia kibiców. Oczywiście jako młodzi ludzie mają prawo do rozrywki, lecz muszą także pamiętać, że pewnych rzeczy w niektórych sytuacjach się nie robi i jeżeli kibice po przegranym meczu z Jagiellonią są zasmuceni, to naprawdę nie jest w dobrym smaku żeby w tym samym czasie piłkarze Legii Warszawa dobrze się bawili - powiedział Miklas na łamach oficjalnej strony klubu.
Jeden z piłkarzy podczas imprezy rzucił w innego człowieka kawałkiem ananasem (z wypowiedzi Miklasa wynika, że gracz Legii odrzucił owocem). Zawodnik przeprosił już jednak za swoje zachowanie. Prezes Legii zauważył skruchę u swoich zawodników. - Tak, wydaje mi się, że zrozumieli, iż jest miejsce i czas na wszystko. Można się bawić, kiedy jest na to odpowiednia chwila. Nawet jeżeli ktoś ma humor nieadekwatny do sytuacji, to nie należy tego okazywać w podobny sposób - zakończył.