W piątkowym spotkaniu ćwierćfinałowym pomiędzy Holandią a Argentyną nie brakowało wielkich emocji. Grupowi rywale Polaków na MŚ prowadzili 2:0 i wydawało się, że spokojnie dowiozą korzystny wynik do samego końca.
Do gry wszedł jednak Wout Weghorst, który zdobył dwie bramki i doprowadził do dogrywki. W niej przewagę mieli "Albicelestes", ale wynik nie uległ zmianie. Ostatecznie Lionel Messi i spółka okazali się lepsi w rzutach karnych.
Dla wielu piłkarzy sędzia Mateu Lahoz był najbardziej irytującym człowiekiem na boisku. W piątkowy wieczór w sumie pokazał aż 18 żółtych kartek, niektóre z nich poza boiskiem, w tym 12 w podstawowym czasie gry.
ZOBACZ WIDEO: Trudna sytuacja w reprezentacji po mundialu. "Słowo przeciwko słowu"
Niektóre z jego decyzji były kontrowersyjne i wywoływały jeszcze większe emocje u piłkarzy. Dochodziło do wielu niepotrzebnych spięć, także po rzutach karnych. Wtedy też doszło do szarpaniny.
Wściekły był m.in. Lionel Messi, któremu złość udzieliła się podczas wywiadu dla argentyńskiej telewizji. Gwiazda kadry - gdy zobaczył niedaleko Holendra Wouta Weghorsta - nie mógł się powstrzymać. Rzucił w jego kierunku kilka niecenzuralnych słów.
"Idioto, na co się gapisz? No dalej, głupku..." - mówił Messi.
Następnie powiedział napastnikowi, który jest o 30 cm większy od niego, aby "spier***". Zawodnika starał się uspokoić prowadzący wywiad, ostatecznie udało się sytuację opanować.
W tym wywiadzie Messi mówił także o arbitrze.
- Nie chcę tego oceniać, bo czasami możesz zostać zawieszony za bycie szczerym. FIFA musi to sobie przemyśleć - nie można wybierać sędziego, który nie jest w stanie sprostać zadaniu - przyznał.
Argentyna awansowała do półfinału mistrzostw świata, w którym zmierzy się z Chorwacją. Spotkanie zaplanowane jest na 13 grudnia o 20:00.
Czytaj także:
Chorwaci wrócili z piekieł, Brazylia płacze!
Król zapraszał go na prywatne audiencje. "Magia szamanów naprawdę działała"