Granit Xhaka na katarskim mundialu 2022 zaszalał, ale nie chodzi tu o spektakularne występy. Głośno o reprezentancie Szwajcarii było po meczu fazy grupowej z reprezentacją Serbii (3:2).
Ten najpierw - w stronę ławki rywali - wykonał obsceniczny gest łapiąc się za swoje genitalia, a następnie założył kontrowersyjną koszulkę tuż po ostatnim gwizdku sędziego.
Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Obrzydliwa prowokacja na mundialu. Przez to prawie doszło do rękoczynów
Po spotkaniu - właśnie przez Xhakę - o mało nie doszło do rękoczynów i potężnej bójki. Nic więc dziwnego, że media wzięły zachowanie szwajcarskiego pomocnika pod lupę.
ZOBACZ WIDEO: Spór o premie Chorwatów. Nasz ekspert wyjaśnia
Mocno 30-latka skrytykowała m.in. kosowska dziennikarka Zana Avdiu. "Działanie Granita Xhaki to wstyd. Akt bandyty" - napisała w mediach społecznościowych. Miała też pretensje o to, że media zdecydowały się publikować zdjęcie Xhaki trzymającego się za swoje krocze.
Potem Avdiu wystąpiła jeszcze w kilku programach telewizyjnych. - Co to mówi o naszym społeczeństwie, kiedy wykonujemy tego rodzaju gesty? Mogę to wyjaśnić. Gest Granita Xhaki symbolizuje wykorzystywanie seksualne - rzuciła.
Podczas jednego z programów do studia zadzwonił... ojciec Xhaki, który zaczął powtarzać, że "powinna uważać na to, co mówi" oznajmiając, że jej słowa to zniewaga. Na tym nie koniec, bo do akcji wkroczył jeszcze brat piłkarza. Ten z kolei zaczął dziennikarce grozić w mediach społecznościowych.
Jak poinformował szwajcarski "Blick", sprawa okazała się na tyle poważna, że Avdiu musiała się potem ukrywać i prosić o ochronę policji.
Szwajcarzy finalnie zakończyli swoją przygodę z mundialem w Katarze na 1/8. Tam zostali rozbici przez Portugalię 1:6.
Zobacz także:
Założył prowokacyjną koszulkę po meczu
Okrucieństwo Kuleszy. Nawet Michniewicz na to nie zasłużył