Gdyby nie Szczęsny, Messi zrobiłby coś nieprawdopodobnego!

Getty Images / Ulrik Pedersen/DeFodi Images / EPA-Tolga Bozoglu / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny i Lionel Messi
Getty Images / Ulrik Pedersen/DeFodi Images / EPA-Tolga Bozoglu / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny i Lionel Messi

Lionel Messi zdobył dwie bramki w finałowym starciu mistrzostw świata w Katarze przeciwko Francji. Tym samym otarł się o rekord mundialu, bowiem tylko w starciu z reprezentacją Polski nie zdobył gola. Wtedy powstrzymał go Wojciech Szczęsny.

Już oficjalnie mistrzostwa świata 2022 za nami. Zwieńczyło je fantastyczne spotkanie, w którym reprezentacja Argentyny po rzutach karnych pokonała Francję i tym samym po 30 latach odzyskała tytuł mistrzów świata.

W finałowym pojedynku dwie bramki dla Argentyny zdobył Lionel Messi. W całym mundialu strzelił siedem goli, jednak to nie wystarczyło do korony króla strzelców. O jedno trafienie więcej na tym turnieju zanotował Kylian Mbappe, który w decydującym pojedynku popisał się hat-trickiem.

Argentyńczyk strzelał bramkę prawie w każdym spotkaniu tego turnieju. W siedmiu meczach pokonał bramkarzy sześciu różnych reprezentacji. Do kompletu zabrakło mu gola w starciu z reprezentacją Polski. Wtedy to na jego drodze stanął Wojciech Szczęsny, który obronił rzut karny i tym samym zabrał 35-latkowi rekord mundialu.

Jeszcze nie było piłkarza w historii, który zdobył bramkę w każdym meczu na mistrzostwach świata. Dlatego właśnie Messi mógł przejść do historii, gdyby w rywalizacji z Biało-Czerwonymi znalazł sposób na bramkarza Juventusu FC.

Jeżeli zawodnik Paris Saint-Germain nie zmieni swojej decyzji, to nie będzie miał kolejnej okazji, aby zapisać na swoim koncie ten rekord. Poinformował on bowiem, że zakończony w niedzielę mundial będzie jego ostatnim.

Przeczytaj także:
Tego nie wiedziałeś! Polski ślad w drużynie mistrzów świata!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty