Ujawnił kuriozalny zapis w kontrakcie Michniewicza. "Aż nie chce się wierzyć"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Czesław Michniewicz i Cezary Kulesza
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Czesław Michniewicz i Cezary Kulesza

To jest prawdziwy hit. Czesław Michniewicz przez 10 lat będzie musiał milczeć w sprawie pracy w PZPN. Takie sensacyjne informacje przekazał Robert Błoński, dziennikarz "Przeglądu Sportowego".

To już oficjalna informacja. PZPN podjął decyzję ws. Czesława Michniewicza i jego ewentualnej kontynuacji pracy z reprezentacją Polski. Umowa, która kończy się 31 grudnia, nie zostanie przedłużona.

Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Koniec dywagacji! PZPN podjął decyzję ws. Czesława Michniewicza.

Prezes Cezary Kulesza najpierw nie skorzystał z klauzuli w kontrakcie, że może sam przedłużyć umowę Michniewicza na takich samych warunkach.

ZOBACZ WIDEO: Były arbiter wysłał wiadomość do Szymona Marciniaka. Polak ujawnił treść

Miał na to siedem dni od momentu przylotu kadry z mistrzostw świata 2022 w Katarze. Teraz natomiast, po spotkaniach z zarządem PZPN oraz samym Michniewiczem zadecydowano, że Biało-Czerwoni będą mieli nowego selekcjonera.

Zresztą w kwestii tego zapisu w kontrakcie selekcjonera (o 7 dniach na przedłużenie umowy przez PZPN na tych samych warunkach) zrobiło się głośno, bowiem Michniewicz m.in. w wywiadzie dla TVP przyznał, że żadnej klauzuli, która pozwalałaby przedłużać jego kontrakt nie było.

Kulesza szybko jednak zdementował jego słowa. Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Michniewicz kłamał ws. kontraktu? Słowa Kuleszy nie pozostawiają wątpliwości.

Kontrakt Michniewicza zresztą w ostatnich dniach wzbudzał dużo emocji. Teraz szykują się kolejne. Sensacyjną informację w mediach społecznościowych zdradził bowiem Robert Błoński.

Ten wyjawił, że w kontrakcie selekcjonera z PZPN miał znaleźć się taki zapis, że od momentu zakończenia współpracy przez okres 10 lat nie może zabierać głosu w sprawie pracy w związku.

Wpis dziennikarza "Przeglądu Sportowego" jest napisany w sarkastycznym tonie i nawiązuje do sytuacji z opisaną powyżej klauzulą, której rzekomo miało nie być w umowie.

"Podobno nie było zapisu opcji przedłużenia kontraktu na warunkach PZPN 7 dni po ostatnim meczu. Ciekawe, czy podobnie nie było zapisu o, UWAGA, 10-letnim zakazie wypowiadania się CzM o pracy w PZPN po skończeniu umowy? Aż nie chce się wierzyć, ze trener coś takiego podpisał" - napisał dziennikarz "Przeglądu Sportowego".

Zobacz także:
PZPN powinien zareagować szybciej. "Decyzję trzeba było podjąć w 48 godzin"
Mocne słowa Bońka po zwolnieniu Michniewicza. "Zabrakło im jaj i odwagi"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty