Szok na Goodison Park. Niepewna przyszłość reprezentanta Anglii.

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Carl Recine / Na zdjęciu: Jordan Pickford
PAP/EPA / Carl Recine / Na zdjęciu: Jordan Pickford
zdjęcie autora artykułu

Spore zaskoczenie w Liverpoolu. Dziewięciokrotni mistrzowie Anglii nadal nie sfinalizowali istotnych negocjacji, o czym informuje brytyjskie medium.

W tym artykule dowiesz się o:

Przyszłość Jordana Pickforda w Evertonie stanęła pod poważnym znakiem zapytania. Jak podaje "The Daily Mail", "The Toffees" nadal nie podpisali nowego kontraktu ze swoim swoim zawodnikiem. Mimo że warunki uzgodniono jeszcze przed mundialem w Katarze.

Wieść o tym niemal natychmiast wprawiła w stan gotowości inne, angielskie kluby, które mogłyby spróbować ściągnąć golkipera do siebie, jeśli ten za 18 miesięcy zostałby bez obowiązującej umowy. Zdaniem źródła, w tym gronie znaleźli się Manchester United, Chelsea i Tottenham.

28-latek wydaje się być jednak zadowolony ze swojego pobytu na Goodison Park. Przynajmniej tak twierdzi Frank Lampard. - Jordan czuje się bardzo szczęśliwy będąc w tym klubie. Nie chcę mówić w jego imieniu, ale takie odniosłem wrażenie - przyznał szkoleniowiec, cytowany przez wspomnianą, brytyjską gazetę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu

Bramkarz ten jest kluczowym elementem drużyny Evertonu, która musi walczyć o utrzymanie w Premier League. Ich ostatnie spotkanie z Wolverhampton Wanderers, ku zaskoczeniu, zakończyło się porażką 1:2. A to tylko pogorszyło nieprzyjemną sytuację "The Toffees".

Dziewięciokrotni mistrzowie Anglii usytuowali się na dalekim 17. miejscu. Zaledwie jedno "oczko" dzieli ich od "Wilków", którzy zamykają strefę spadkową.

O cenne punkty nie będzie im jednak łatwo w następnym meczu. 31 grudnia podopieczni Lamparda zmierzą się bowiem z Manchesterem City i to na wyjeździe. Pierwszy gwizdek tego spotkania wybrzmi o godzinie 16:00.

Znana przyszłość Michała Skórasia Grzegorz Krychowiak kierował buntem? Stanowcze słowa trenera

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)