Przyszłość Jordana Pickforda w Evertonie stanęła pod poważnym znakiem zapytania. Jak podaje "The Daily Mail", "The Toffees" nadal nie podpisali nowego kontraktu ze swoim swoim zawodnikiem. Mimo że warunki uzgodniono jeszcze przed mundialem w Katarze.
Wieść o tym niemal natychmiast wprawiła w stan gotowości inne, angielskie kluby, które mogłyby spróbować ściągnąć golkipera do siebie, jeśli ten za 18 miesięcy zostałby bez obowiązującej umowy. Zdaniem źródła, w tym gronie znaleźli się Manchester United, Chelsea i Tottenham.
28-latek wydaje się być jednak zadowolony ze swojego pobytu na Goodison Park. Przynajmniej tak twierdzi Frank Lampard. - Jordan czuje się bardzo szczęśliwy będąc w tym klubie. Nie chcę mówić w jego imieniu, ale takie odniosłem wrażenie - przyznał szkoleniowiec, cytowany przez wspomnianą, brytyjską gazetę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Bramkarz ten jest kluczowym elementem drużyny Evertonu, która musi walczyć o utrzymanie w Premier League. Ich ostatnie spotkanie z Wolverhampton Wanderers, ku zaskoczeniu, zakończyło się porażką 1:2. A to tylko pogorszyło nieprzyjemną sytuację "The Toffees".
Dziewięciokrotni mistrzowie Anglii usytuowali się na dalekim 17. miejscu. Zaledwie jedno "oczko" dzieli ich od "Wilków", którzy zamykają strefę spadkową.
O cenne punkty nie będzie im jednak łatwo w następnym meczu. 31 grudnia podopieczni Lamparda zmierzą się bowiem z Manchesterem City i to na wyjeździe. Pierwszy gwizdek tego spotkania wybrzmi o godzinie 16:00.
Znana przyszłość Michała Skórasia
Grzegorz Krychowiak kierował buntem? Stanowcze słowa trenera