We wtorek piłkarze Śląska Wrocław wrócili do wspólnych treningów. Zaczęło się od badań diagnostycznych, wydolnościowych i testów siłowych. W środę natomiast wrocławianie udali się na krótkie, bo tylko trzydniowe zgrupowanie do Karłowa. Od przyszłego poniedziałku będą ćwiczyć na własnych obiektach, by 8 stycznia wylecieć na kolejny obóz, tym razem do Turcji.
W trakcie wolnego trener Ivan Djurdjević dał swoim podopiecznym pełną dowolność. Nie było żadnych zakazów, choćby jazdy na nartach, a przecież dokładnie w ten sposób wakacje spędzał Manuel Neuer, który podczas wypoczynku złamał nogę i do końca sezonu 2022/23 już nie zagra. Czeka go wielomiesięczna rehabilitacja.
- Ustaliliśmy zawodnikom program i od 4 grudnia mieli do wykonania pracę siłową oraz biegową. Ponadto każdy z nich miał dowolność w zakresie uprawiania innego sportu, bo nikomu nie będziemy tego zakazywać - powiedział Djurdjević.
Sprawdzili kto ile zjadł w święta
Oczywiście żaden z zawodników nie mógł - mówiąc kolokwialnie - zaszaleć przy wigilijnym stole. Wszystko i tak wyszłoby na światło dzienne na wtorkowych badaniach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
- Sprawdziliśmy masę ciała, kto ile przybrał kilogramów, ale na szczęście widać, że jeśli ufa się zawodnikom, to przyjeżdżają do klubu przygotowani. Mamy świadomy zespół, nie musimy się bawić, żeby zgubić te kilogramy, tylko od razu ruszamy do treningów piłkarskich. Gdyby przekroczyli wagę, to dostaliby karę, którą przeznaczylibyśmy na wyjście integracyjne - wyjaśnił trener Śląska.
Nie zmienia to faktu, że obecnie zawodnicy przechodzą istne "piekło" u Djurdjevicia. Obóz odbywa się w górach. W środę do przebiegnięcia było dziesięć kilometrów, a na czwartek planowano dwukrotnie większy dystans oraz dwa szczyty górskie.
- Od 2 stycznia będziemy pracować już wyłącznie na boisku - podkreśla Djurdjević.
Transferów raczej nie będzie
Rundę jesienną Śląsk zakończył na jedenastym miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy z dorobkiem zaledwie dwudziestu jeden punktów. To nie była jesień, o jakiej marzyli we Wrocławiu, ale trener Djurdjević miał wsparcie zarządu i nie stracił pracy, a dostał czas, by poprawić grę zespołu.
Do tego konieczne są jednak wzmocnienia, a o te może być w najbliższym czasie trudno. Coraz głośniej jest o problemach finansowych klubu. Śląsk chciałby nowych zawodników, natomiast nie może pozwolić sobie na transfery gotówkowe. W grę wchodzą raczej tylko wypożyczenia i to najlepiej w przypadku, gdy nie trzeba będzie płacić zawodnikom wysokiej pensji.
Nie wiadomo też, czy z Wrocławia nikt nie odejdzie zimą. Cały czas sporym zainteresowaniem cieszy się choćby Erik Exposito, którego chciałby mieć u siebie chociażby Raków Częstochowa.
- Cały czas jesteśmy w budowie. Wygląda na to, że raczej nie będzie jakichś ruchów kadrowych. Mamy dobrą grupę ludzi z potencjałem i chcielibyśmy z nimi popracować chociaż przez rok i dopiero później podjąć jakieś decyzje. Zobaczymy, co przyniesie życie - powiedział Djurdjević.
CZYTAJ TAKŻE:
Kulesza podjął decyzję. On na pewno nie zastąpi Michniewicza
Wymienił ich jednym tchem. Lewandowski nie miał wątpliwości