Nie o tym marzył. Hiszpanie ujawnili, gdzie chciał grać Ronaldo

Getty Images / Harry Langer / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Harry Langer / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Cristiano Ronaldo i jego transfer to temat, którym żyje cały sportowy świat. Jak się okazuje, jego wymarzony kierunek był zupełnie inny. Hiszpańskie media uchylają nieco rąbka tajemnicy tej zmiany klubu.

Początkowo wydawało się, że to tylko żart. Ostatecznie jednak wszystkie doniesienia się potwierdziły i Cristiano Ronaldo został piłkarzem Al-Nassr. Z transferem do Arabii Saudyjskiej wiąże się wiele kontrowersji, a Portugalczykowi wypominane są jego słowa o grze w najlepszych klubach (więcej TUTAJ). Trzeba jednak przyznać, iż niewielu zrezygnowałoby z takiego kierunku, ponieważ warunki finansowe robią wrażenie na każdym człowieku (więcej TUTAJ).

Niemniej, hiszpańska "Marca" informuje, iż priorytet transferowy dla Portugalczyka był zupełnie inny. Zdaniem tego tytułu miał on marzyć o powrocie do Realu Madryt. Temat jego powrotu na Santiago Bernabeu miał być sprawą otwartą od momentu odejścia do Juventusu FC.

W ostatnim czasie nastąpił zwrot akcji w tym temacie. Sam zawodnik miał być chętny do gry dla Królewskich i nawet w ostatnim czasie przebywał w stolicy Hiszpanii, gdzie szlifował formę. Ostatecznie jednak klub miał mieć wątpliwości co do jego roli w drużynie oraz przede wszystkim dyspozycji, która w ostatnim czasie jest dużo poniżej tego, co prezentował przez lata.

Co ciekawe, wielce możliwe, że w Realu Madryt zagra inny z tego rodu. Mowa o Cristiano Ronaldo Juniorze, który jest synem słynnego Portugalczyka. 12-latek od lat zachwyca swoją dyspozycją w rozgrywkach juniorskich w każdym z klubów, w którym grał jego ojciec. Teraz w związku z przeprowadzoną seniora rodu do Arabii Saudyjskiej mają oni po raz pierwszy się rozstać. Wiele wskazuje, że junior trafi właśnie do stolicy Hiszpanii (więcej TUTAJ).

Zobacz także: Powrót po latach do polskiego klubu
Zobacz także: Zobacz, z kim Lewandowscy spędzili sylwestra

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka feta w Buenos Aires!

Komentarze (0)