Póki co czerwono-biało-czerwoni trenują w ośrodku treningowym zlokalizowanym w Parku 3 Maja. Jego właścicielem jest łódzki magistrat, a administratorem - Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Tam trenuje nie tylko pierwszy zespół, ale i rezerwy, a także grupy młodzieżowe Widzewa Łódź. Zajęcia odbywała tam także m.in. drużyna Master Pharm Rugby Łódź, która przed kilkunastoma dniami ogłosiła, że przenosi się do Aleksandrowa Łódzkiego.
Na specjalnie zwołanej w tym celu konferencji prasowej szefowie Widzewa oraz wójt gminy Brójce poinformowali o podpisaniu listu intencyjnego w sprawie budowy ośrodka treningowego w Bukowcu. To zaledwie kilkanaście kilometrów na południowy-wschód od Stadionu Miejskiego przy al. Piłsudskiego w Łodzi, gdzie widzewiacy rozgrywają swoje mecze.
- Wybór na tę lokalizację padł przede wszystkim ze względu na bliską odległość od naszego stadionu. Ta inwestycja wymaga pewnych formalności, ale wszystkie media i kwestie formalne jesteśmy w stanie załatwić. Nastawienie gminy to było coś, co było dla nas ważne. Chciałbym podziękować panu wójtowi, bo nasze rozmowy trwały długo i były bardzo merytoryczne - zapowiedział Mateusz Dróżdż, prezes Widzewa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu
Inwestycja ma rozpocząć się w 2024 roku. Do tego czasu klub wraz z gminą Brójce chciałby załatwić wszystkie formalności. W planach jest budowa pięciu boisk plus budynku szatniowego.
- Cała budowa kompleksu nie zadzieje się z dnia na dzień. Przygotowania do budowy będą chwilę trwały. Musimy zmienić plan zagospodarowania przestrzennego na tych działkach, które Widzew chciałby zagospodarować. To kilka miesięcy potrwa, ale chciałbym zadeklarować, że będziemy działać bez zbędnej zwłoki. Jeszcze raz dziękuję, że wybraliście gminę Brójce. Bukowiec to praktycznie Łódź, ale jednak Brójce - powiedział wójt tejże gminy, Radosław Agaciak.
- Chcemy, żeby już w 2024 roku pierwsza drużyna przeniosła się do Bukowca. Potem, w 2025 roku, miałyby zostać wykonane kolejne prace. W 2027 roku chcemy zamknąć tę inwestycję stadionem do 1000 osób. Docelowo tam przeniosą się drużyny U-16, U-17, U-19, drużyna rezerw oraz pierwszy zespół. Ma być to inwestycja, która doprowadzi do tego, że Widzew będzie mógł się rozwijać, nie tylko sportowo - ocenia Dróżdż.
Prezes Widzewa zdradził też, że zaawansowane rozmowy w sprawie budowy ośrodka treningowego prowadzone były również z gminą Stryków. Szef klubu podziękował jej władzom za zaangażowanie w projekt. Ostatecznie jednak padło na Bukowiec. Według szacunków budowa kosztować ma 25 milionów złotych. Widzew chciałby część tej kwoty pozyskać z dofinansowań, na przykład z Ministerstwa Sportu.
- To jest ważna chwila dla gminy Brójce, ale też dla Widzewa. Formalnie rozpoczynamy współpracę w kwestii rozwijania sportu w Widzewie i naszej gminie. Jest już ogłoszony przetarg na budowę jednego boiska. Do połowy bieżącego roku boisko będzie wybudowane, o ile nie będzie przeszkód przy wyborze wykonawcy - powiedział Radosław Agaciak, wójt gminy Brójce.
- Naszym zadaniem będzie budowa jednego sztucznego boiska i trzech naturalnych, boiska do techniki i boiska piaszczystego. Lokalizacja w Bukowcu pozwala, by wszystkie te elementy były zrealizowane - dodaje Dróżdż.
Zanim rozpoczną się prace w Bukowcu, Widzew chciałby też dokonać renowacji boisk w ośrodku, z którego teraz korzysta. Dodatkowo planowana jest budowa pełnowymiarowego boiska ze sztuczną nawierzchnią ulokowanego przy ul. Sępiej, tuż obok stadionu. Wszystko po to, by sprostać nowym wymogom licencyjnym dla klubów PKO Ekstraklasy.
Dlaczego Widzew buduje ośrodek poza Łodzią? W dużej mierze dlatego, że na linii Urząd Miasta-klub jest bardzo chłodno. Główny właściciel klubu Tomasz Stamirowski przyznał, że nawet na pisma wysyłane do prezydent Hanny Zdanowskiej odpowiadają - o ile w ogóle - jej asystenci. Pojawił się pomysł budowy ośrodka na terenach Startu Łódź, ale szybko upadł.
- Mam pełny obraz sytuacji, jaka panuje na Starcie i mogę powiedzieć, że nie ma żadnych przeszkód, by tam budować. Brakuje tylko woli miasta, by coś tam zrobić. Start więc dalej niszczeje. Jestem ostatnią osobą, która chciałaby mówić coś złego na moje miasto, ale taka jest rzeczywistość. Poza Łodzią spotkaliśmy się z życzliwością, której nie mamy w Łodzi - powiedział Stamirowski.
A to nie koniec widzewskich wyprowadzek. W połowie roku klub ma zmienić lokalizację biura. Argumenty są dwa: po pierwsze - ograniczona ich powierzchnia na stadionie przy Piłsudskiego 138, a drugi - podniesione ceny przez władającą obiektem Miejską Arenę Kultury i Sportu.
Czytaj też: Niedawno grał z Barceloną, czas na Widzew? Pierwsze rozmowy upadły. Czy będzie powrót do negocjacji?